Impreza, która zgromadzi w jednym miejscu jazzowe sławy, to pomysł Krzysztofa Witkowskiego.
- Przez ostatnich kilka miesięcy spałem po dwie, trzy godziny na dobę. Ale udało się. Festiwal to wynik mojej pasji do muzyki, a szczególnie do jazzu - mówi jej organizator.
Trębacz i kompozytor jazzowy, Wynton Marsalis jest "ojcem" festiwalu jazzowego w liczącej sobie ponad tysiąc mieszkańców francuskiej miejscowości Marciac. Na Dolnym Śląsku wielki jazz zadomowił się w 60-tysięcznej Świdnicy, która ma swoje Noce Jazzowe, i właśnie w prawie 20-tysięcznej Bogatyni.
Wmieście grał w ciągu ostatnich lat np. jeden z najwybitniejszych pianistów jazzowych Bill Evans.
W piątek i sobotę fani jazzu też nie powinni być zawiedzeni: wystąpi m.in. premierowy skład The International Jazz Quartet z Piotrem Wojtasikiem i Rickiem Margitzą, znakomita gitarzystka Susan Weinert, a ze swoim kwartetem zagra perkusista Eryk Kulm. Wystąpi kilkudziesięciu artystów z całego
świata. Nie zabraknie fusion, swingu i free jazzu.
Najazd gwiazd, czyli jazz może zadomowić się wszędzie
Z dziennikarzem muzycznym Marcinem Kydryńskim rozmawia Marta Wróbel.
Poprowadzi Pan rozpoczynający festiwal koncert projektu The Globetrotters.
Z przyjemnością przyjąłem zaproszenie na imprezę. Miałem być na całej, a będę tylko jeden dzień z powodu nadmiaru innych obowiązków. W Globetrotters grają znakomici artyści, jak wokalista Kuba Badach i meksykański perkusjonista Tomas Sanchez.
Czyj występ Pan poleca?
Nie chciałbym nikogo wyróżniać. Na pewno wart polecenia jest International Jazz Quartet z trębaczem Piotrem Wojtasikiem i saksofonistą Rickiem Margitzą.
Mała Bogatynia, duży jazz?
Ten festiwal pokazuje, że jazz może zadomowić się wszędzie, nie tylko w dużych miastach, które słyną z renomowanych festiwali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?