Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Falubaz Zielona Góra - Atlas Wrocław 52:37

Wojciech Koerber
- Taka liga to mi się przestaje podobać. Raz asiory sobie przyjeżdżają, a innym razem nie - złorzeczył jeszcze przed niedzielnym spotkaniem w Zielonej Górze trener Atlasa Marek Cieślak
- Taka liga to mi się przestaje podobać. Raz asiory sobie przyjeżdżają, a innym razem nie - złorzeczył jeszcze przed niedzielnym spotkaniem w Zielonej Górze trener Atlasa Marek Cieślak Paweł Relikowski
Mamy problem. Lotos i Polonia też nie chcą spadać. Za tydzień w niedzielę przyjeżdżają Byki. Może być corrida.

Robi się naprawdę niedobrze. Żużlowcy Atlasa polegli w niedzielę w Zielonej Górze 37:52, nie przywożąc do Wrocławia ani oczka bonusowego. Żadna to jednak niespodzianka. Gorzej, że gdański Lotos do bólu wykorzystał nieobecność w szeregach Włókniarza Nickiego Pedersena oraz Grega Hancocka. Tym samym zgarnął trzy punkty, zgłaszając akces do udziału w fazie play-off.
- Taka liga to mi się przestaje podobać. Raz asiory sobie przyjeżdżają, a innym razem nie - złorzeczył jeszcze przed niedzielnym spotkaniem w Zielonej Górze trener Atlasa Marek Cieślak.

Trudno mieć jednak pretensje do losu, skoro Duńczyk jest rozbity po sobotniej Grand Prix, a Hancock rozbity psychicznie - z powodu choroby ojca. Zresztą, nie byłoby problemu, gdyby zimą to Amerykanina - a nie Scotta Nichollsa - ściągnęli do Wrocławia szefowie WTS-u. Tym bardziej, że - co ciekawe - koniec końców Anglik kosztował nas drożej niż Hancock! I nie chodzi tu o nerwy, lecz o kasę.

Po ośmiu wyścigach wrocławianie jeszcze remisowali 24:24. Rezonu starczyło jednak do czasu, gdy można było manewrować składem i rezerwami taktycznymi. To pole manewru było jednak naprawdę niewielkie, skoro wspomniany Nicholls i Davey Watt zdobyli do spółki punkt. Jeździli tak, jakby ubiegali się o honorowe obywatelstwo Zielonej Góry. A przecież pieniądze biorą we Wrocławiu.

Na swoim tegorocznym, czyli niezwykle niskim poziomie jeździł również Tomasz Jędrzejak. Tor Falubazu należy do jego ulubionych, jednak wczoraj było to widoczne jedynie pod taśmą. Ogór strzelał ze startu błyskawicznie, lecz na trasie dawał się niemiłosiernie objeżdżać. Cień zawodnika sprzed roku. A wtedy to właśnie w Zielonej Górze zajął piąte miejsce w GP Challenge, zapewniając sobie status drugiego oczekującego cyklu IMŚ.

Marek Cieślak: Taka liga to mi się przestaje podobać

Szansę na zwycięstwo stracili wrocławianie po 13. odsłonie, w której Fredrik Lindgren i Rafał Dobrucki podwójnie rozprawili się z Jasonem Crumpem. I zrobiło się 44:34. Pozostał zatem cień nadziei na punkt bonusowy. Był w zasięgu, pod jednym wszakże warunkiem. Że pozostałe dwie gonitwy to goście wygrają podwójnie. Marzenie zostało jednak marzeniem. I to szybko.

W pierwszym z biegów nominowanych taśmę zerwał Daniel Jeleniewski, a że rezerwowy junior Maciej Janowski stał obok, to nie było nawet kim Jelenia zastąpić. Dodatkowo w powtórce nasz junior upadł. Choć rzecz działa się w pierwszym łuku, arbiter nie chciał już widzieć 18-latka na torze. Błąd.
Końcowe zwycięstwo Crumpa niczego już nie mogło zmienić. Co najwyżej sprawić wrażenie, że występ zmierzającego po tytuł IMŚ Kangura wcale nie był zły. Jego wysoka forma i walka o złoto jest paradoksalnie pewnym problemem Atlasa. Bo po sobotnich zwycięstwach w GP "Rudy" przyjeżdża podświadomie spełniony, a przy tym zwyczajnie wypompowany.

- Jego obecny sezon to są cykle Grand Prix. On walczy o złoto i daje z siebie 150 proc. Na drugi dzień jego organizm po prostu się już morduje - tłumaczył postawę swojego lidera Cieślak. Pytanie zatem należy postawić następująco - nie czy Crump zechce, ale czy będzie w stanie umierać za Wrocław. Bo że chce, pokazał choćby w niedzielę, zadziornie walcząc w polu.

Za tydzień Atlas podejmie na Stadionie Olimpijskim Unię, która dziś męczyła się z Polonią (22:26, 33:33, 40:38, 49:41). W Lesznie też jest nerwowo. Nawet ewentualne zwycięstwo nad Bykami niewiele może wrocławianom pomóc. Uniknięcie baraży może natomiast dać zwycięstwo w Gdańsku. Wierzycie w cuda? Może warto.

Falubaz Zielona Góra - Atlas Wrocław 52:37
Falubaz: Dobrucki 10+3 (2,2,3,2,1), Iversen 10+1 (3,0,2,3,2), Protasiewicz 12 (2,3,3,2,2), F. Lindgren 8 (3,1,1,3), Walasek 11 (3,3,1,1,3), Dudek 1 (1,0,-,0), L. Lindgren 0 (0,0,0).
Atlas: Nicholls 1 (1,0,-,-,-), Jeleniewski 4+1 (0,2,2,0,t) Jędrzejak 4 (1,2,1,-,0), Watt 0 (0,-,0,-), Crump 12+1 (1,3,2,2,1,3), Madsen 7+1 (3,2,1,0,1), Janowski 9+2 (2,1,3,3,d,w).

BIEG PO BIEGU
I Madsen, Janowski, Dudek, Lindgren 1:5
II Iversen, Dobrucki, Nicholls, Jeleniewski 5:1 (6:6)
III Lindgren, Protasiewicz, Jędrzejak, Watt 5:1 (11:7)
IV Walasek, Madsen, Crump, Dudek 3:3 (14:10)
V Protasiewicz, Jeleniewski, F. Lindgren, Nicholls 4:2 (18:12)
VI Walasek, Jędrzejak, Janowski, L. Lindgren 3:3 (21:15)
VII Crump, Dobrucki, Madsen, Iversen 2:4 (23:19)
VIII Janowski, Jeleniewski, Walasek, Dudek 1:5 (24:24)
IX Dobrucki, Iversen, Jędrzejak, Watt 5:1 (29:25)
X Protasiewicz, Crump, Lindgren, Madsen 4:2 (33:27)
XI Iversen, Crump, Walasek, Jeleniewski 4:2 (37:29)
XII Janowski, Protasiewicz, Madsen, L. Lindgren 2:4 (39:33)
XIII Lindgren, Dobrucki, Crump, Janowski 5:1 (44:34)
XIV Walasek, Iversen, Jeleniewski (t), Janowski (u/w) 5:0 (49:34)
XV Crump, Protasiewicz, Dobrucki, Jędrzejak 3:3 (52:37)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Żużel: Falubaz Zielona Góra - Atlas Wrocław 52:37 - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska