Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Modernizacja toru zbyt droga?

Wojciech Koerber
Ponad 2 mln zł może kosztować zmiana geometrii. WTS romansuje z miastem i snuje ambitne plany.

Dość naiwnie wyglądały zeszłoroczne plany przebudowy żużlowego toru na Stadionie Olimpijskim. Toru, który nadaje się tylko do jednego - do... przebudowy właśnie. Walki na nim żadnej, za to co mecz nudne procesje. Miast sprzedawać bilety, lepiej powiesić na bramie wjazdowej karteczkę z napisem "najbliższe emocje żużlowe na stadionie w Lesznie".

Z zimowego remontu wyszły nici, lecz plan powstał kilka miesięcy temu klarowny - wczesną jesienią 2009, gdy tylko skończy się sezon, wchodzimy na stadion i bierzemy się za modernizację toru. Dziś mamy już czerwiec, a przetargów oraz projektów ani widu, ani słychu. Postanowiliśmy zatem zbadać temat.
- Kilka dni temu spotkaliśmy się w tej sprawie z przedstawicielami miasta i mamy nadzieję otrzymać niebawem odpowiedź - rzekła nam wczoraj szefowa WTS-u Krystyna Kloc.

Idąc za jej słowem, namierzyliśmy więc Michała Janickiego, dyrektora departamentu ds. społecznych w urzędzie miasta, prawą rękę Rafała Dutkiewicza.
- Kiedy o remoncie toru rozmawialiśmy jeszcze w ubiegłym roku, pani Kloc oceniała inwestycję na jakieś kilkaset tysięcy złotych. Po wykonaniu kosztorysu okazało się jednak, że przedsięwzięcie może pochłonąć ponad 2 mln zł. A takich pieniędzy nie mamy. I to jest pewien problem, o którym na dniach będziemy rozmawiać z prezydentem. Jeśli ogłosimy przetarg, może się jednak okazać, że całość nie jest jednak aż tak droga. Gdy uda się zbić tę sumę o 50 procent, powinno to już być dla nas do przyjęcia - zapewnił nas wczoraj Michał Janicki.

To sprawny urzędnik. Ufamy, że pomoże speed-wayowi. Zresztą, jak nas poinformował, remontu doczeka się w końcu cały Stadion Olimpijski. Nie tylko tor.
- Chcemy się tym zająć w latach 2011-12. By obiekt stał się typowo żużlowy i można było organizować na nim również inne motorowe imprezy. By była loża i godne warunki dla wszystkich. Wtedy znów będzie można walczyć o Grand Prix, dzięki któremu wrocławski żużel czerpał finansowe korzyści - dodał Janicki. Pozostaje więc czekać i liczyć, że nie tylko stadionem na Maślicach będzie Wrocław żył. Że znajdzie się strumień pieniędzy, który uda się skierować z ratusza w przeciwnym kierunku.
Wiemy też, że miasto i rada nadzorcza WTS-u myślą o wspólnych przedsięwzięciach, mających wesprzeć Atlasa. Słyszeliśmy też o rzekomym inwestorze, który mógłby pomóc klubowi urosnąć w siłę.
- To prawda, rozmawialiśmy też z miastem o zabezpieczeniu finansowym na przyszłość. Budżety reklamowe sponsorów się kurczą, więc myślimy o wspólnym przedsięwzięciu. Ale żadne decyzje jeszcze nie zapadły - tyle Krystyna Kloc. - Są pomysły, jednak za wcześnie, by o nich mówić - a tyle Michał Janicki.

Póki co, trzeba mieć pomysł, jak utrzymać zespół w lidze. Tu specjalnej filozofii nie ma. Trzeba zacząć wygrywać. I to już jutro z Falubazem. Czy pojedzie Grzegorz Zengota, kończący leczyć obojczyk?
- Dziś Zengi wsiądzie na motocykl i się sprawdzi. To on zdecyduje, czy czuje się na siłach jechać. Ale nic na wariata. A poza tym mecz znów może się nie odbyć. Ma lać, że historia - prognozował w rozmowie z nami trener Piotr "Pogodynka" Żyto.

Mamy dla Was bilety
Na naszych Czytelników czeka 10 biletów na mecz Atlasa z Falubazem. Aby wygrać jeden z nich, należy wysłać SMS-a o treści gw.zuzel.imie nazwisko (bez polskich znaków). Na SMS-y czekamy dziś w godz. 13.00-13.30 pod numerem 7238 (koszt 2,44 zł z VAT). Wygrywa nadawca co piątego SMS-a. Zwycięzcy zostaną poinformowani o wygranej po zakończeniu konkursu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska