Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięcioro do Parlamentu Europejskiego

Bartłomiej Knapik
Jacek Protasiewicz (PO), Ryszard Legutko (PiS), Lidia Geringer d'Oedenberg (SLD), Danuta Jazłowiecka (PO) oraz Piotr Borys (PO) zdobyli mandat do Parlamentu Europejskiego z naszego okręgu.

Wszystko jest już pewne. Jacek Protasiewicz poprowadził swoją listę do kolejnego zwycięstwa. Bo tylko tak da się zinterpretować przewagę, jaką w naszym regionie PO (49 proc. poparcia) zdobyło nad PiS (23 proc.).

Na samego Jacka Protasiewicza zagłosowało ponad 160 tysięcy wyborców.
Także w stolicy Dolnego Śląska Platforma pobiła znacząco PiS. Na partię Donalda Tuska we Wrocławiu swój głos oddało 52,8 proc. głosujących, PiS poparło 23,6 proc., a SLD-UP - 13,4 proc.

Do końca nie było jasne, ile mandatów z okręgu dolnośląsko-opolskiego udało się zdobyć obu głównym partiom. W tych wyborach bowiem do końca nie było sprecyzowane, ile mandatów jest do zdobycia w danym okręgu. Każda partia liczyła się z osobna.

I tak w wypadku zwycięskiego PO trzeba było uwzględnić liczbę głosów oddanych na partię w całym kraju, liczbę zdobytych mandatów i liczbę głosów, jaką ta formacja zdobyła w naszym okręgu. Ze specjalnego wzoru wychodził współczynnik: w tym konkretnym wypadku 2,6. Oznaczało to, że kandydaci PO zdobyli na pewno dwa mandaty. Trzeci wisiał na włosku.

Okazało się, że po porównaniu miejsc po przecinku w tym współczynniku z wynikami w innych regionach, trzeci na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie Piotr Borys zdobył jednak przepustkę do Strasburga.

To samo nie udało się jednak Beacie Kempie (PiS). Posłanka partii braci Kaczyńskich, która popularność zdobyła, współpracując m.in. ze Zbigniewem Ziobrą, uzyskała ponad 50 tysięcy głosów.
Niewiele mniej niż lider tej listy w naszym okręgu, prof. Ryszard Legutko. Inna sprawa, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że gdyby go jednak wyprzedziła, i tak zrezygnowałaby na korzyść profesora Legutki.

Lepiej niż w skali kraju wypadła w naszym, dolnośląsko-opolskim okręgu także koalicja SLD-UP. Wprawdzie tylko o jeden punkt procentowy, ale mimo wszystko dla przeżywającej kryzys lewicy jest to sukces. Jak bardzo zależało to od tytanicznej pracy w terenach, jaką wykonała przez pięć lat Lidia Geringer de Oedenberg? A jak wpłynęło na wynik spektakularne poparcie, jakiego Sergiuszowi Najarowi udzielili najbardziej znani ludzie lewicy z Włodzimierzem Cimoszewiczem oraz Jolantą i Aleksandrem Kwaśniewskimi na czele?

Najbardziej przegrane w naszym okręgu w tych wyborach są jednak legendy Solidarności: Józef Pinior i Stanisław Huskowski. Pierwszy nie wróci do PE, bo Centrolewica, z której listy startował, nie przekroczyła 5-procentowego progu wyborczego. Drugi uzyskał czwarty wynik spośród wszystkich kandydatów Platformy. Mandat przegrał z Borysem o nieco ponad 10 tysięcy głosów.

Teraz rozpocznie się dyskusja w PO, kto ma zastąpić Piotra Borysa w zarządzie województwa. Europoseł elekt zajmował się w urzędzie marszałkowskim m.in. kulturą i zdrowiem. Jako jego następcę najczęściej wymienia się Jarosława Harłampowicza. Dotychczasowy szef klubu radnych PO w sejmiku wojewódzkim jest także jednym z najbardziej zaufanych ludzi Grzegorza Schetyny.

Kłopot w tym, że mieszkający w Brzegu Dolnym polityk jest kojarzony raczej wyłącznie z Wrocławiem, a Piotr Borys był mocno zakorzeniony w tzw. terenie - zwłaszcza w dawnym województwie legnickim. Platforma może więc szukać kandydata mniej związanego jedynie ze stolicą Dolnego Śląska.

Eurodeputowanym został także związany z Wrocławiem Ryszard Czarnecki (PiS), który tym razem o mandat walczył na Kujawach. Ale pięć lat temu do Strasburga dostał się, kandydując z Dolnego Śląska i Opolszczyzny. Ta sztuka udała się też Konradowi Szymańskiemu (także PiS), który tym razem walczył w Wielkopolsce.
Oto dolnośląscy reprezentanci w Parlamencie Europejskim. Zapytaliśmy ich wczoraj, czym chcą się zająć w nadchodzącej, pięcioletniej kadencji:


Jacek Protasiewicz
Poseł do Parlamentu Europejskiego, PO
Zdobył 164 tysiące 898 głosów

Zamierza kontynuować pracę w Komisji Zatrudnienia i Spraw Społecznych Parlamentu Europejskiego. A także pracować nadal w delegacji PE ds. Białorusi, której przewodniczył w ubiegłej kadencji Parlamentu Europejskiego. Ze względu na przynależność do tej właśnie delegacji zamierza również rozpocząć pracę w podkomisji ds. przestrzegania praw człowieka.
Jacek Protasiewicz przez najbliższe pięć lat chce doprowadzić do zniesienia jakichkolwiek różnic w sytuacji prawno-socjalnej Polaków pracujących w krajach "starej" UE oraz do uznania praw Polaków na Białorusi do posiadania własnej organizacji i pielęgnowania kultury.
Zamierza również lobbować za wpisaniem korytarza transportowego Północ-Południe (przebiegającego przez Dolny Śląsk) do Europejskiej Sieci Transportowej - finansowanej przez Unię. Chce też zabiegać o pieniądze na renowację Lubiąża oraz o przyznanie Wrocławiowi tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r.

Prof. Ryszard Legutko
Poseł do Parlamentu Europejskiego, PiS
Zdobył 64 tysiące 743 głosy

Na pewno będzie pracował w Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Drugą komisję wybierze po konsultacjach z koleżankami i kolegami z Prawa i Sprawiedliwości. Nie ukrywa, że zdecydowanie najbliższa mu jest problematyka związana z edukacją.
W nadchodzącej kadencji strategiczną sprawą, która musi leżeć na sercu każdego posła, jest uchwalenie nowego budżetu. Profesor uważa, że ważne jest, by do Polski trafiło więcej unijnych pieniędzy na tak zwane twarde programy, np. związane z infrastrukturą.
W Parlamencie Europejskim chce także pilnować spraw dotyczących regionów: Dolnego Śląska i Opolszczyzny.
Lobbować będzie na przykład za węzłem EIT dla Wrocławia. Profesor uważa także, że należy pracować nad zmianą procesu bolońskiego. Jak dodaje, jest to postulat nie tylko polskich uczelni, bowiem zbyt dosłowne trzymanie się ustaleń szkodzi uczelniom, najbardziej tym najlepszym.

Lidia Geringer de Oedenberg
Posłanka do Parlamentu Europejskiego, SLD-UP
Zdobyła 65 tysięcy 693 głosy

Ma bardzo sprecyzowany plan na następną kadencję. W Strasburgu i Brukseli ma zamiar walczyć o jak największe sumy dla Polski w przyszłym budżecie, a także zająć się prawem. Jej oczkiem w głowie jest liberalizacja przepisów chroniących pliki w internecie. Twierdzi, że dawnego prawa nie można stosować do współczesnych instrumentów. - Jeśli ktoś chce sprzedawać pliki przez internet, nich zabezpieczy je tak, by gimnazjalista nie był w stanie złamać zabezpieczeń. A reszta informacji umieszczanych na stronach WWW niech będzie dostępna dla każdego - przekonuje posłanka.
W regionie ma zamiar rozbudować sieć swoich biur poselskich, żeby pokazywać mieszkańcom Dolnego Śląska, jak mogą zyskać na tym, że jesteśmy w Unii Europejskiej. Ma zamiar organizować więcej szkoleń za unijne fundusze. Chce także uruchomić portal dlaludzi.pl, gdzie dostępne będą wszystkie informacje pomocne w ubieganiu się o unijne pieniądze.

Danuta Jazłowiecka
Posłanka do Parlamentu Europejskiego, PO
Zdobyła 62 tysiące 329 głosów

To jedyna polityk z opolskiej części okręgu nr 12 (Dolny Śląsk plus Opolszczyzna), która zdobyła w tych wyborach mandat. We Francji i Belgii, gdzie swoje siedziby ma Parlament Europejski, będzie się skupiała na pracy w komisji gospodarki i monetarnej. Jej zdaniem to tam będą się decydowały kluczowe dla Polski sprawy. Danuta Jazłowiecka ma zamiar lobbować za jak najlepszymi warunkami przyjęcia Polski do strefy euro. Będzie również przekonywać polityków do tego, żeby wspólna waluta została w naszym kraju wprowadzona jak najszybciej.
Chce także pracować nad powstaniem przepisów, które wspomagać będą w naszym kraju rozwój przedsiębiorczości. Choć konkretnych rozwiązań jeszcze nie podaje, to pomysł wydaje się ciekawy. W regionie ma zamiar skupić się na aktywizacji młodych ludzi, których chce przekonywać do większej mobilności zawodowej.


Piotr Borys
Poseł do Parlamentu Europejskiego, PO
Zdobył 35 tysięcy 504 głosy

Swoją rolę opisuje tak: łącznik regionalny. Chciałby wspomóc biuro Dolnego Śląska w Brukseli, promować dobre pomysły regionalne w Strasburgu i Brukseli, a w naszym województwie promować unijne projekty. - Czasem trzeba poszukiwać wsparcia dla naszych dobrych pomysłów, a czasem to właśnie tam szukają regionu, miasta czy przedsiębiorstwa jako partnera do realizacji ciekawego przedsięwzięcia - tłumaczy eurodeputowany. Jego celem są także niestrukturalne środki unijne, czyli takie, które nie są przypisane do poszczególnych krajów czy regionów. Ma być ich nawet sto miliardów euro i zdaniem Borysa trzeba o nie walczyć. Dlatego chciałby, wspólnie z częścią rektorów dolnośląskich uczelni, którzy już go poparli, stworzyć Instytut zajmujący się rozwojem Dolnego Śląska. Taki instytut koordynowałby powstawanie projektów, które mogłyby walczyć z pomysłami z innych regionów Unii Europejskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pięcioro do Parlamentu Europejskiego - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska