Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolnośląski wicemarszałek pozywa prezydenta Lubina

Piotr Kanikowski
Piotr Borys zapowiada proces, jaki wytoczy Robertowi Raczyńskiemu
Piotr Borys zapowiada proces, jaki wytoczy Robertowi Raczyńskiemu Fot. Piotr Krzyżanowski
Kolejny proces za słowa Roberta Raczyńskiego. Piotr Borys żąda przeprosin i 100 tys. złotych

Między dolnośląskim wicemarszałkiem a prezydentem Lubina iskrzy od dawna. - Miarka się przebrała - mówił nam w niedzielę Piotr Borys. - W poniedziałek składam w sądzie pozew cywilny przeciwko panu Raczyńskiemu za wypowiedź, że Lubin nie otrzymuje środków unijnych, bo prezydent nie należy do Platformy Obywatelskiej.

Robert Raczyński ogłosił to na środowej konferencji prasowej z prof. Ryszardem Legutką - kandydatem PiS do europarlamentu. Stwierdził, że przy rozdziale unijnych funduszy dolnośląski urząd marszałkowski stosuje kryteria partyjne: trzeba należeć do PO, by korzystać z publicznych pieniędzy. Przywoływał eksmarszałka Andrzeja Łosia na świadka starej rozmowy, w której Piotr Borys otwartym tekstem oznajmił, że skoro Raczyński odrzucił ofertę zapisania się do Platformy, Lubin nie może liczyć na unijną pomoc.

- Nigdy takie słowa ani takie działania nie miały miejsca - zapewnia Piotr Borys. - Pan prezydent z premedytacją wybrał termin tego ataku. Wiedział, że tryb wyborczy nie zdąży zadziałać, ale zamierzam wytoczyć mu proces cywilny. Domagam się odwołania kłamstwa oraz wpłaty 100 tysięcy złotych na Dom Dziecka w Ścinawie i lubińskie stowarzyszenie Dać Nadzieję.

Pół roku temu zarząd województwa odrzucił wniosek prezydenta o 60 mln zł z Regionalnego Programu Operacyjnego na obwodnicę południową Lubina - kluczową dla układu komunikacyjnego miasta. Zdaniem Raczyńskiego zadecydowała polityka. Borys tłumaczy, że projekt był zbyt kosztowny - pochłonąłby połowę środków przewidzianych w RPO na cały Dolny Śląsk.

- Ale Lubin dostaje ogromne pieniądze - mówi wicemarszałek. - W ciągu kilku ostatnich miesięcy przyznaliśmy dwa miliony złotych na drogę przy Castoramie, 400 tysięcy na szkołę specjalną. Za trzy miesiące Lubin dostanie 17 milionów na rewitalizację miasta. Poza tym jest 13 milionów na ulice Leśną i Piłsudskiego. Wprawdzie to środki absorbowane przez powiat, ale do zainwestowania na terenie miasta.

Między dolnośląskim wicemarszałkiem a prezydentem Lubina iskrzy od dawna.

Na słowa Roberta Raczyńskiego zareagowali lokalni politycy Platformy. Wystosowali list otwarty do mieszkańców miasta. Wyrażają sprzeciw i oburzenie zaangażowaniem się prezydenta w kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego przeciwko kandydatowi z własnego miasta. "Styl, w jaki został zaatakowany Piotr Borys, jest niegodny, kłamliwy i przynosi ujmę urzędowi Prezydenta Miasta Lubina. Niestety, Pan Raczyński swoją postawą pokazał, że najlepszą obroną jest atak. Stawiając fałszywe zarzuty innym osobom, próbuje zatuszować przed mieszkańcami brak własnej skuteczności w zakresie pozyskiwania środków unijnych".

- Moją ambicją jest rozwój Lubina i Polski, a nie wysyłanie reprezentanta do Brukseli - odpowiada na krytykę działaczy PO Robert Raczyński.
Piotr Borys - rocznik 1976. Złote dziecko dolnośląskiej polityki.

Wicemarszałek Dolnego Śląska od 15 miesięcy. Mimo młodego wieku był już m.in. prezesem Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg w Legnicy, Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej i Aquaparku Polkowice.

Należał do Unii Wolności i Partii Demokratycznej. W 2006 roku przeszedł do Platformy Obywatelskiej. Z urodzenia jest lubinianinem, ale trudno mu znaleźć wspólny język z Robertem Raczyńskim. Podczas wyborów samorządowych w 2006 roku kandydował na prezydenta Lubina. Bez powodzenia. W latach 1998-2002 zasiadał w radzie miasta Lubina, a w 2003 roku został radnym dolnośląskiego sejmiku.

W 2006 roku w wyborach do sejmiku w swoim okręgu dostał prawie 18 tysięcy głosów, startując z ostatniego miejsca. Jego karierą nie zachwiała ubiegłoroczna afera w wojewódzkim urzędzie pracy, gdy okazało się, że stowarzyszenie, w którym jego żona jest skarbnikiem, dostało unijną dotację.

Robert Raczyński - ma 46 lat. Z tego 11 spędził w fotelu prezydenta Lubina. W ostatnich wyborach zgarnął 65 procent głosów i zwyciężył w pierwszej turze - z miażdżącą przewagą nad resztą kandydatów (także nad Piotrem Borysem).

Z wykształcenia jest historykiem. Wywodzi się z Partii Chrześcijańskich Demokratów i Akcji Wyborczej Solidarność. Od kilku lat podkreśla swą niezależność. Wyjątek zrobił dla prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza i został jednym z członków założycieli Stowarzyszenia Dolny Śląsk XXI.

Raczyński coraz wyraźniej wiąże się z politykami PiS - przeciwko PO.

Coraz wyraźniej wiąże się z politykami PiS - przeciwko PO. Słynie z tego, że programowo nie pojawia się na sesjach rady miasta i nie owija słów w bawełnę. Za nazwanie urzędników lubińskiego starostwa nierobami władze powiatu wytoczyły mu proces o zniesławienie (sprawa cały czas się toczy). Rozprawy traktuje z humorem - na widok fotoreporterów wyciąga ręce przed siebie, jakby za chwilę miano go zakuć w kajdanki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dolnośląski wicemarszałek pozywa prezydenta Lubina - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska