Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stateczkiem po rzece

Zbigniew Figat
"Słowo Polskie" z 1969 r.
"Słowo Polskie" z 1969 r.
Wracamy do tematów, które poruszyły naszych Czytelników w "Słowie Polskim". Dziś piszemy o pierwszym tramwaju wodnym na Odrze.

Kaczuszkę" czterdzieści lat temu wodowano we wrocławskiej stoczni jako pierwszy tramwaj wodny. Dziś jej właścicielem jest Adam Rysiew, z którym na pokładzie statku czytamy artykuł w "Słowie Polskim" z 1969 roku o tym, jak wtedy Społeczny Komitet Budowy Tramwaju Wodnego uporał się z Polskim Rejestrem Statków, który nie miał zastrzeżeń do "Kaczuszki", ale już Inspekcja Pracy uznała, że silnik za głośno pracuje - a teraz?

"Kaczuszka" jest zmodernizowana, a głośny silnik morski zastąpił kolejny, cichszy, dwucylindrowy. Ona długo jeszcze popływa po Odrze z nowym poszyciem, nowym układem elektrycznym i ławkami dla czterdziestu pasażerów, uczestniczących w rejsach od zoo do Karłowic i Psiego Pola albo przez śluzę przy Politechnice na Ostrów Tumski, do Uniwersytetu i dalej do centrum miasta, bo tym statkiem można przepłynąć pod wszystkimi mostami we Wrocławiu. Ale już jako wycieczkową "Kaczuszką", a nie tramwajem wodnym.

Adam Rysiew w Żegludze na Odrze zaczynał prawie 30 lat temu, wożąc barkami węgiel ze Śląska do Wrocławia i Szczecina. Teraz na rejsy po Odrze może wziąć razem 500 osób na swoje statki: "Goplanę", "Rusałkę", "Halinkę", "Gryfa", no i historyczną "Kaczuszkę", na której pierwszym wrocławskim tramwajarzem wodnym był Antoni Mika. Pływał na niej po Odrze od 1969 r. do emerytury. Od kilkunastu lat nie żyje, ale pamiętają go we wrocławskiej stoczni rzecznej, gdzie statek był remontowany. Sterujący nim pierwszy tramwajarz wodny, kapitan Mika, dbał o to, żeby zrobiono i wymieniono co trzeba i jak należy.

Adam Rysiew w Żegludze na Odrze zaczynał prawie 30 lat temu, wożąc barkami węgiel ze Śląska do Wrocławia i Szczecina.

Franciszek Wesołowski, obecny szef produkcji wrocławskiej stoczni, w której powstaje seria dwunastu płaskodennych statków - tramwajów wodnych, przypominających szkutnicze łódki na dziesięć osób, dziarską "Kaczuszkę" w kwiecie wieku darzy niezmienną sympatią. Dlaczego? Bo bierze na pokład aż 40 osób i da się nią dotrzeć w każde miejsce na Odrze. No i z tego powodu, że płynąc nią, można zachwycać się z Odry magicznym pięknem wielu miejsc, zanurzając dłoń w rzece.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska