Uzdrowiska daremnie czekają na pieniądze z Unii

Stworzyć więcej miejsc, żeby przyjmować więcej gości. Zmodernizować obiekty, żeby móc im zaproponować więcej atrakcji. Dolnośląskie uzdrowiska mają ambitne plany inwestycyjne, na których realizację chciałyby dostać pomoc unijną. Jednak na razie mogą sobie tylko pomarzyć. Powód? Urząd marszałkowski nawet nie zaczął zbierać wniosków z uzdrowisk, mimo że ma przyznane 17 milionów euro na ten cel.

- To prawda, że przesunęliśmy moment rozpoczęcia naboru wniosków do tego programu - przyznaje Ireneusz Ratuszniak, dyrektor departamentu w urzędzie marszałkowskim, odpowiedzialny za pieniądze unijne z regionalnego programu operacyjnego. - Ale nie możemy tego zrobić, dopóki ministerstwo nie ustali zasad podziału pieniędzy - dodaje.

Ratuszniak tłumaczy, że wciąż nie wiadomo, jaki procent kosztów może wziąć na siebie Unia, a ile muszą wyłożyć z własnej kasy uzdrowiska. Bez tego rozpoczynanie naboru wniosków nie ma sensu.
Uzdrowiska mają otrzymać pomoc na podstawie rozporządzenia ministra rozwoju regionalnego. Urzędnikom jednak się nie spieszy. Winę za zwłokę zrzucają na Brukselę.

Urząd marszałkowski nawet nie zaczął zbierać wniosków z uzdrowisk, mimo że ma przyznane 17 milionów euro na ten cel.

- Czekamy, aż Komisja Europejska zaakceptuje ten program - tłumaczy Anna Konik-Żurawska, rzecznik prasowy Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
Twierdzi ona, że ministerstwo wysłało projekt do Komisji Europejskiej już 13 sierpnia ubiegłego roku. O jakości dokumentu nie najlepiej chyba świadczy fakt, że od tamtej pory Komisja Europejska przesłała do Warszawy już dwie serie pytań uzupełniających. Co gorsza, urzędnicy z ministerstwa nie są w stanie nawet w przybliżeniu określić, kiedy w końcu wydadzą konieczne rozporządzenie.

- Zostanie ono opublikowane po uzyskaniu decyzji akceptującej - twierdzi Anna Konik-Żurawska.
- To wpisuje się w złą filozofię zarządzania obecnego rządu funduszami unijnymi - komentuje Adam Lipiński, poseł PiS z Dolnego Śląska.- Rząd nie korzysta z dorobku i doświadczenia poprzedników. Opóźnił zdobycie pieniędzy o co najmniej dwa lata. To, co się dzieje z uzdrowiskami, jest tego kolejnym dowodem.
Co dolnośląskie uzdrowiska chciałyby zrobić u siebie dzięki pieniądzom z Unii? Na przykład Uzdrowisko Cieplice planuje zmodernizować baseny i stworzyć na ich bazie centrum SPA. Potrzeba na to 3-4 mln zł.
- Już rozstrzygnęliśmy przetarg na opracowanie koncepcji - informuje Robert Moskwa z zarządu uzdrowiska.

Jeden z dwóch zespołów basenowych, tzw. koniczynka, zostanie gruntownie zmodernizowany, aby można było przeprowadzać więcej zabiegów.
W Cieplicach stawiają głównie na wodę termalną, która gromadzi się głęboko pod ziemią. W jednym ze źródeł woda ma temperaturę 87 stopni C, a w drugim - 67 stopni.
- Zamierzamy wykorzystywać gorącą wodę w base-nach termalnych, a nawet do ogrzewania naszych obiektów - wyjaśnia Robert Moskwa.

W Cieplicach stawiają głównie na wodę termalną, która gromadzi się głęboko pod ziemią.

Uzdrowisko Świeradów-Czerniawa zamierza wybudować nowy budynek. Słoneczko II stanie obok istniejącego Słoneczka I. Będzie to bliźniaczy obiekt, w którym powstanie 100 nowych miejsc w 40 pokojach.
- Powiększamy swoją bazę, bo brakuje nam miejsc dla kuracjuszy - informuje wiceprezes spółki Andrzej Skowron.

Na unijne pieniądze czekają z niecierpliwością także w Zespole Uzdrowisk Kłodzkich. Największy polski kurort liczy na wsparcie rzędu 9 mln zł. W ciągu trzech najbliższych lat ZUK planuje wydać na remonty i modernizację w sumie ok. 23 mln zł.
W Kudowie powstanie centrum SPA, w Dusznikach sztuczna plaża, a w Polanicy zimowe ogrody. Dzięki temu ZUK będzie mógł konkurować z najlepszymi kurortami Europy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że projekty zgłaszane przez uzdrowiska mają szansę na wsparcie finansowe w wysokości od 800 tys. zł do 8 mln złotych.