Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żółwie i węże z paszportami

Mariusz Junik
Weterynarz Marzena Murawska z psem i jego  paszportem
Weterynarz Marzena Murawska z psem i jego paszportem Fot. Marcin Oliva Soto
Na Dolnym Śląsku jest 338 przychodni, które wydają dokumenty dla zwierząt.

Kara nawet pięciu lat więzienia może grozić 22-letniej mieszkance Wykrotów (pow. Bolesławiec), która z wycieczki na Ukrainę chciała przywieźć dwa małe żółwie stepowe.

- Tamtejszy instytut weterynarii przebadał żółwie, wydał świadectwo i zapewnił, że mogę je przewieźć przez granicę - wspomina Marta Kellner, której żółwie narobiły dużego kłopotu.
Na granicy zgłosiła ukraińskiemu celnikowi, że wiezie żółwie. Nie było problemu. Zgłosiła ten fakt również polskiemu celnikowi, pokazując świadectwo od ukraińskiego weterynarza. Okazało się, że nie zezwala ono na przywóz do kraju żółwi, a jedynie ocenia ich stan zdrowia.

- Został mi postawiony zarzut przemytu żółwi. Zostałam przekazana policji i przesłuchiwana jak kryminalistka - żali się dziewczyna.
Celnicy zabrali jej zwierzaki, które miały być pamiątką po wycieczce, a Marta czeka na proces sądowy. - Ukraiński weterynarz wprowadził mnie w błąd - ubolewa Marta Kellner.

Jeszcze do niedawna przewóz ginących zwierząt lub wyrobów wykonanych z ich skóry czy kości był wykroczeniem.

- Przepisy konwencji waszyngtońskiej o ochronie ginących gatunków zwierząt wymagają specjalnego zezwolenia na wywóz z jednego kraju i wwóz do innego - wyjaśnia Witold Lisicki ze Służby Celnej.
Takie zezwolenie wydaje w Polsce minister środowiska tylko w wyjątkowych wypadkach.

Chodzi głównie o ogrody zoologiczne i placówki badawcze. Jeszcze do niedawna przewóz ginących zwierząt lub wyrobów wykonanych z ich skóry czy kości był wykroczeniem. Teraz jest to przestępstwo zagrożone karą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Nie odstrasza to jednak śmiałków, którzy chcą mieć na półce ekstrapamiątkę z wakacji.
Sądy różnie traktują takich turystów. Jeśli jest to jeden mały portfelik, to sprawa jest umarzana. Jeśli jednak wycieczkowicz przewoził ilości handlowe (czy to żywych zwierząt, czy wyrobów ze skór), to bez wyroku skazującego się nie obejdzie.

**Paszport dla psa, kota czy fretki
Aby wyjechać z pupilem za granicę, potrzebny jest specjalny paszport. Wyrabia się go w przychodni weterynaryjnej. Paszport do Czech i Niemiec kosztuje 60 zł. Jeśli jedziemy ze zwierzęciem do krajów wyspiarskich (np. Anglia), konieczne są dodatkowe badania, które kosztują ok. 300 zł i trwają 2-3 tygodnie. W dniu wyjazdu trzeba zrobić dodatkowe zabiegi, m.in. odrobaczenie, zabezpieczenie przed pchłami (40 zł).

Każdy zwierzak musi być zaszczepiony przeciw wściekliźnie, co jest potem wpisane do paszportu.

- Każdy zwierzak musi być zaszczepiony przeciw wściekliźnie, co jest potem wpisane do paszportu - mówi Marzena Murawska, technik weterynarii z Jeleniej Góry. Jeśli jedziemy do Czech lub Niemiec, wystarczą podstawowe szczepienia. Inne kraje wymagają dodatkowych badań. Jeśli policja obcego państwa zatrzyma nas z pupilem i nie będzie on miał paszportu, to zwierzaka czeka kilkutygodniowa kwarantanna, a nas mandat.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska