Drużyna spadła i z przekazów na gorąco wiele wskazywało na to, że zespół nie wystartuje w nowym sezonie w pierwszej lidze.
Zanosiło się na koniec piłki ręcznej w Legnicy. Na szczęście powiało trochę optymizmem i wszystko wskazuje, że czarny scenariusz się nie spełni.
Po spotkaniu prezesa klubu Wojciecha Butryma z prezydentem Legnicy Tadeuszem Krzakowskim włodarze Miedzi zdecydowali się jednak zgłosić drużynę do rozgrywek pierwszej ligi.
- Rzeczywiście, zaraz po meczu ze Śląskiem Wrocław byliśmy przygnębieni i w grę wchodził nawet najgorszy scenariusz, czyli rozwiązanie drużyny - przyznaje Franciszek Wujcik, dyrektor klubu.
Teraz jest lepiej i choć przed klubowymi działaczami są jeszcze rozmowy z dotychczasowym sponsorem - firmą Winkelmann, to zdaje się, że miasto pomoże legnickiemu szczypiorniakowi i piłka ręczna nie zginie z mapy Legnicy.
Dotychczas piłkarze ręczni mogli liczyć na comiesięczne stypendia w wysokości 2400 zł brutto. W przyszłym sezonie także będą korzystać z tego typu pomocy ze strony miasta, ale z racji spadku do niższej ligi kwota będzie niższa. O ile niższa, na razie nie wiadomo.
Dotychczas piłkarze ręczni mogli liczyć na comiesięczne stypendia w wysokości 2400 zł brutto.
- Złożyliśmy panu prezydentowi naszą propozycję i czekamy na odpowiedź - kończy Wujcik.
W najbliższym czasie oka-że się, kto po Mirosławie Saneckim będzie nowym trenerem legnickiej ekipy. Na zmiany w kadrze zespołu trzeba jeszcze poczekać, ale raczej są one nieuniknione. Części graczom kończą się kontrakty i na pewno będą chcieli poszukać zatrudnienia w klubie ekstraklasy. Z zespołem pożegna się na pewno Maciej Ścigaj, który już wybrał ofertę Chrobrego Głogów.
Na pewno do nowego sezonu nie zostanie zgłoszona drużyna rezerw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?