Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrej Urlep: Nie dostałem propozycji ze Zgorzelca

Michał Lizak
Czy Andrej Urlep wróci do pracy na Dolnym Śląsku? Na razie mówi, że nic o tym nie wie
Czy Andrej Urlep wróci do pracy na Dolnym Śląsku? Na razie mówi, że nic o tym nie wie Fot. Paweł Relikowski
Prezes Jan Michalski myśli o budżecie. O trenerze pomyśli później.

Paweł Turkiewicz, który przejął zespół koszykarzy Turowa w trudnej sytuacji i wywalczył z nim ostatecznie wicemistrzostwo Polski - trzecie z kolei - wcale nie może być pewny kontraktu na przyszły sezon.

- Paweł niewątpliwie osiągnął sukces, ale decyzja na temat jego dalszej pracy w Zgorzelcu w roli pierwszego szkoleniowca jeszcze nie zapadła. Co, oczywiście, nie oznacza, że nie jest w ogóle brany pod uwagę - zapewnia nas Jan Michalski, prezes PGE Turowa.

W tej kwestii kluczowe będą rozmowy ze strategicznym sponsorem - firmą PGE. Pytania są dwa: jaki będzie budżet klubu i czy sponsor nadal zamierza stawiać na promocję marki na arenie międzynarodowej. Od odpowiedzi zależy sytuacja klubu, jego cele w przyszłym sezonie oraz, rzecz jasna, możliwości finansowe.

Kwestia dalszego sponsoringu Turowa przez PGE wydaje się przesądzona - nie wiadomo tylko, jakie środki tym razem wyłoży PGE (ostatnio dzięki tej firmie budżet klubu według nieoficjalnych szacunków wynosił 10 milionów złotych - przyp. M.L.).

Kwestia dalszego sponsoringu Turowa przez PGE wydaje się przesądzona.

Kluczem do występów na arenie międzynarodowej może być dopuszczenie hali Turowa w Zgorzelcu do rozgrywek Pucharu Europy ULEB.

- Robimy wszystko, by tak się stało. To wiele zmieni, w porównaniu z meczami w czeskim Libercu. I pod względem naszej sytuacji finansowej, i pod względem znaczenia tych rozgrywek dla Zgorzelca, a co za tym idzie także dla sponsora - podkreśla Jan Michalski.
Ważnym argumentem w rękach szefów Turowa może okazać się decyzja o budowie w Zgorzelcu nowej hali. Turów w ten sposób może potwierdzić, że klub się rozwija, dąży do dostosowania się do standardów ULEB-u i przez to starać się o warunkowe dopuszczenie dotychczasowej hali.
Do czasu zatwierdzenia budżetu nikt w Zgorzelcu nie chce rozmawiać o kwestii szkoleniowca. Najpierw trzeba wiedzieć, co ma się w kieszeni.

- Nie wiem, skąd informacja o tym, że mam pracować w Turowie. Nikt z klubu w tej sprawie nigdy ze mną nie rozmawiał - ucina temat Andrej Urlep, wymieniany w gronie kandydatów na szkoleniowca Turowa.

Andrej Urlep: Nie wiem, skąd informacja o tym, że mam pracować w Turowie.

Ten temat nie jest, oczywiście, nowy. Już po rozstaniu z Saso Filipovskim mówiło się, że Urlep może objąć klub ze Zgorzelca, ale miał ważny kontrakt w Baskecie Kwidzyn, a szefowie tego zespołu nie chcieli słyszeć o jego rozwiązaniu. Teraz najwidoczniej ponownie coś może być na rzeczy. Pożyjemy, zobaczymy.

- Dostajemy wiele propozycji, przewija się wiele nazwisk, ale nie tylko Andreja Urlepa, ale w ogóle z żadnym trenerem nie zaczęliśmy rozmów. O czym mogę rozmawiać, jak nie znam budżetu. Oczywiście, chciałbym bardzo dobrego trenera, ale też muszę mieć szkoleniowca, na którego zwyczajnie będzie nas stać. Dlatego sporo zależy od decyzji PGE - kończy temat Jan Michalski.
Z naszych, nieoficjalnych, informacji wynika, że wstępnej decyzji PGE w kwestii nowego budżetu Turowa można się spodziewać do końca czerwca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska