18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziękujemy Śląskowi za ciekawy sezon

Mariusz Wiśniewski
Śląsk w rękach najbogatszego Polaka, Zygmunta Solorza. To nie tylko najważniejsze wydarzenie zakończonego sezonu, ale jedno z najważniejszych w historii Śląska.
Śląsk w rękach najbogatszego Polaka, Zygmunta Solorza. To nie tylko najważniejsze wydarzenie zakończonego sezonu, ale jedno z najważniejszych w historii Śląska. Fot. Tomasz Hołod
Kiedy przed rozgrywkami trenerowi Ryszardowi Tarasiewiczowi postawiono zadanie - znaleźć się w pierwszej ósemce - wiele osób uważało ten cel za niewykonalny.

Przecież Śląsk był beniaminkiem, w kadrze którego roiło się od nikomu nieznanych piłkarzy. Byli też tacy, którzy dopatrywali się podstępu. Gdyby Tarasiewicz nie wypełnił zadania, mógłby zostać zwolniony. Rzeczywistość przerosła najśmielsze oczekiwania. Po rundzie jesiennej Śląsk nie tylko był wyżej w tabeli, ale znajdował się w gronie zespołów, które miały wiosną walczyć o mistrzostwo Polski. Nie udało się poprawić pozycji, ale nie zmienia to faktu - sezon był udany.

Śląsk śmiało można nazwać rewelacją zakończonego sezonu, bo chyba nikt się nie spodziewał, że wrocławski zespół znajdzie się tuż za plecami zespołów walczących o europejskie puchary. Poza tym wrocławianie dodali ekstraklasie kolorytu. A dokładnie trener Ryszard Tarasiewicz, który zaraził swoich piłkarzy dążeniem do wygrywania. Śląsk nie kalkulował, z kim gra i o co gra, ale parł do przodu i dążył do strzelania goli. Świadczy o tym chociażby poważne potraktowanie rozgrywek Pucharu Ekstraklasy. Wrocławianie nawet w meczach wyjazdowych z Legią Warszawa czy Wisłą Kraków starali się atakować i grać otwarty futbol. Co prawda przegrywali te pojedynki, ale następnym razem już tak być nie musi. Bo że wrocławski zespół będzie nadal grał do przodu, to rzecz pewna.

Śląsk wniósł też do ligi kilku ciekawych zawodników. Kto wcześniej słyszał o takich piłkarzach, jak Sebastian Dudek, Krzysztof Ostrowski czy bracia Marek i Janusz Gancarczykowie. Dzisiaj to gracze, których zna każdy trener w ekstraklasie.

Śląsk śmiało można nazwać rewelacją zakończonego sezonu.

Podsumowując sezon, postanowiliśmy jednak zwrócić uwagę na kilka, naszym subiektywnym zdaniem, wyjątkowych wydarzeń, które miały miejsce w tym sezonie w Śląsku. Wyróżniliśmy też kilka postaci. Pozytywnych, ale i negatywnych. Jeszcze raz podkreślamy, że to jest nasze subiektywne spojrzenie z lekkim przymrużeniem oka i złośliwością.

Naj... indywidualne


Największa gwiazda: Ryszard Tarasiewicz

We wrocławskim zespole jest kilku wybijających się graczy - Sebastian Mila, Antoni Łukasiewicz czy Sebastian Dudek. Piłkarze, którzy poniżej pewnego dobrego poziomu nie schodzą. Ale wszystkich ich przyćmiewa trener Ryszard Tarasiewicz. Skupia na sobie uwagę i jest bez wątpienia największą indywidualnością ekipy z Oporowskiej. Nie ma kwestii, że to on sprawił, iż przeciętni piłkarze wznieśli się ponad swoje umiejętności.

Najlepszy zawodnik: Sebastian Mila

Nie jest to zawodnik, bez którego nie można wyobrazić sobie wrocławskiego zespołu, ale mocno wpływa na poziom gry. Bez Mili Śląsk wygrywał, lecz z nim jest łatwiej.

Największy szczęściarz: Krzysztof Ulatowski
Na swojego 50. gola w barwach Śląska czekał aż półtora roku. Ale jak już trafił, to bramka od razu dała Śląskowi trofeum - Puchar Ekstraklasy.
Najważniejsze wydarzenie:
Śląsk w rękach najbogatszego Polaka, Zygmunta Solorza. To nie tylko najważniejsze wydarzenie zakończonego sezonu, ale jedno z najważniejszych w historii Śląska. Wszyscy we Wrocławiu mają nadzieję, że przełomowe, które sprawi, że klub z Oporowskiej na stałe zagości w ligowej czołówce i pokaże się na arenie europejskiej. Śląsk po mistrzostwo sięgnął 32 lata temu. Wydaje się, że po tym, jak klub przejął Zygmunt Solorz, który na piłce się nie zna, ale zna się na prowadzeniu biznesu, druga korona jest bliżej niż dalej

Największe rozczarowanie: Przemysław Łudziński
Zimą chciał odejść. Twierdził, że nie dostał szansy pokazania się. Wiosną ją dostał i latem będzie musiał się pakować, bo ekstraklasa to za wysokie progi.

Najlepsza asysta: Jarosław Fojut
Śląsk prowadził z Arką 3:1. Obrońca Śląska zrobił coś niebywałego - zwód w jedną stronę, a podanie w drugą. Tyle, że do rywala. I zrobiło się 3:2. Później trafił do własnej bramki i było 3:3.

Najładniejszy gol: Krzysztof Ostrowski

W meczu Śląska z Wisłą otrzymał piłkę na lewym skrzydle. Minął zwodem do środka boiska rywala i uderzył. Trafił idealnie w długi gór-ny róg bramki Mariusza Pawełka.

Stadion na Oporowskiej się zapełnił, doping jest coraz lepszy i nawet bez wyzywania rywali.

Największa nadzieja: Tadeusz Socha
Wychowanek Śląska po cichu stał się kluczową postacią linii obrony. Z Lechem, Wisłą, czy Legią grał bez kompleksów. Nic dziwnego, że chce go mistrz Polski.

Najbardziej pokazowa akcja: wrocławska policja

Mecz finału Pucharu Ekstraklasy pomiędzy Odrą a Śląskiem. Po ostatnim gwizdku policja weszła do szatni i zatrzymała dwóch zawodników. W innych okolicznościach byliby tylko numerami 204 i 205. A tak zrobiło się głośno. I o to policji chodziło.

Największy postęp: kibice.

Trener Ryszard Tarasiewicz apelował jeszcze w drugiej lidze, że liczy na większe wsparcie kibiców w każdym meczu, a nie tylko z Wisłą Kraków. Stadion na Oporowskiej się zapełnił, doping jest coraz lepszy i nawet bez wyzywania rywali. Jak się chce, to można.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dziękujemy Śląskowi za ciekawy sezon - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska