Jest Pan w opozycji do prezydenta Lubina. Czy, Pana zdaniem, z obsadą stanowisk w spółkach komunalnych w mieście jest wszystko w porządku?
Raczej nie. Nie przypominam sobie, by w kadencji 2002-2006 ani 2006-2010 były prowadzone konkursy na te stanowiska. Obowiązywała zasada obsadzania zarządów i rad kolegami z podwórka.
Wąski krąg osób zdominował zarządy i rady nadzorcze komunalnych spółek. Bywają jednocześnie naczelnikami w urzędzie, prezesami spółek i członkami rad nadzorczych. Wolno im?
Przyglądaliśmy się temu jako Rada Miejska. Przepisy są niejednoznaczne, ale w mojej ocenie jest to nie fair. Na przykład pana Ryszarda Zubki, naczelnika wydziału oświaty, regulamin zobowiązuje do pracy w godzinach funkcjonowania urzędu. Wobec tego, kiedy wykonuje funkcję prezesa miejskiej spółki Mundo zarządzającej wysypiskiem: w godzinach pracy czy po godzinach pracy?
Policzyliśmy: na wynagrodzenia siedmiu osób z otoczenia prezydenta miasto wydało w ubiegłym roku 2 mln zł. To dużo czy mało?
Prezydent nam odpowiada, że tyle, ile trzeba. Ja uważam, że nagromadzenie takiej liczby stanowisk w wąskim kręgu szkodzi miastu.
Może należy ich oceniać po owocach pracy?
I są marne. MPWiK ma jedną z najwyższych cen wody w regionie. Efekty działalności gospodarczej Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej są opłakane. No i nie przypominam sobie, aby Mundo wypłaciło kiedykolwiek miastu dywidendę, a wielka góra śmieci, głównie wrocławskich, na wysypisku, każe myśleć o budowie kolejnego składowiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?