18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej eksperymentów

Marta Wróbel
Maciej Kurowicki
Maciej Kurowicki Fot. Paweł Relikowski
Rozmowa z Maciejem Kurowickim, wokalistą wrocławskiego zespołu Hurt.

Spory ruch w interesie? To znaczy w Hurcie.

Spory. Pracujemy właśnie intensywnie nad nową płytą. Mamy też nowego gitarzystę Piotra "Załęsa" Załęskiego, który wcześniej grał we wrocławskiej grupie Dust Blow. Po tym jak Piotr "Sid" Motkovic zrezygnował z grania w Hurcie, bo przygotowuje swój solowy projekt, przez kilka miesięcy szukaliśmy na jego miejsce nie tylko dobrego muzyka, ale i dobrego kolegi, który wpasowałby się w zespół podobną energią.

Piotr przysłał nam swoje nagrania i spodobało nam się. Poza tym on świetnie śpiewa. Lepiej ode mnie. Ja jestem zabawiaczem zespołu, a on dobrym wokalistą. Na początek na nowej płycie zaśpiewa w chórkach.

Czego możemy się po niej spodziewać?

Będzie czwórka znanych gości. Jednak na razie nie chciałbym zdradzać kto. Nagrywamy pod okiem trzech producentów: Agima Dżeljilji, lidera wrocławskiego zespołu Öszibarack, Marcina Borsa, który pracował wcześniej m.in. z Pogodno i Kasią Nosowską i Andrzeja "Gieni" Markowskiego, który produkował już piosenki dla grup Jamal i Tumbao.

Gienia pracował z nami wcześniej, ale po raz pierwszy wystąpi w roli producenta. W sklepach muzycznych album powinien pojawić się w październiku, a singiel go promujący we wrześniu. Kolejny krążek Hurtu będzie jeszcze w 2010 roku.

Nowy producent i nowy gitarzysta wpłyną na brzmienie grupy?

Na pewno będą dłuższe utwory i więcej aranżacyjnych eksperymentów.
Przeszliście długą drogę od wydanego dziesięć lat temu pierwszego oficjalnego singla "Na skos", który nagrywany był bez perkusisty, z automatem perkusyjnym i gramofonem.

Przy okazji każdej płyty staramy się zaskoczyć czymś naszych słuchaczy. Pewnie każdy artysta tak mówi, ale myślę, że w naszym przypadku jest tak naprawdę. Wywodzę się z tradycji punk-rockowej, jednak zawsze byłem otwarty na rozmaite dźwięki, od Kraftwerku po Beastie Boys, a nawet Marka Grechutę. Dlatego brzmienie Hurtu ewoluuje. A potem okazuje się, że te najmniej zaplanowane nagrania odnoszą największy sukces.

Tak było z "Załogą G", Waszym największym przebojem. Podobno tak miała brzmieć nazwa zespołu, nie piosenki.

Zgadza się. Przed wydaniem w 2005 r. czwartej płyty "Czat", po zmianach w składzie grupy, byłem pewien, że przynajmniej na jakiś czas zawieszę działalność Hurtu. Mój nowy projekt miał się właśnie nazywać "Załoga G", jednak nasza ówczesna wytwórnia stwierdziła, że pod taką nazwą materiał się nie sprzeda. Nazwa Hurt więc pozostała. A nowe utwory, które nagraliśmy m.in. z Agimem i perkusistą Öszibaracka Marcinem "Zmazikiem" Drewnikiem, jak "Czary-mary" i "Załoga G", trafiły na pierwsze miejsca list przebojów. Nigdy nic nie wiadomo.

Kiedy zobaczymy Hurt na żywo we Wrocławiu?

12 czerwca zagramy o godzinie 19.30 w Browarze Mieszczańskim podczas festiwalu Podwodny Wrocław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska