W jego piwnicy w budynku na wrocławskich Krzykach, znaleziono ponad 1300 sztuk amunicji do broni myśliwskiej. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura Krzyki-Zachód. Policja nie chciała ujawnić szczegółów tej historii. Wiadomo tylko, że posiadacza nielegalnej amunicji namierzyli policjanci z komisariatu przy ul. Jaworowej.
Mężczyzna ma 59 lat. Od 20 jest wojskowym emerytem. W armii pracował jako magazynier. Później był też myśliwym.
- Kilka lat temu przestał nim być i oddał broń - opowiada Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej. - Na razie nie wiemy, dlaczego nie zwrócił amunicji.
Myśliwi nic nie słyszeli o tej sprawie.
- Nie wiem, skąd były myśliwy mógł zebrać tak dużą ilość amunicji - zapewnia Jacek Seniów z dolnośląskiego okręgu Polskiego Związku Łowieckiego.
Kiedyś jej sprzedaż nie była w żaden sposób ewidencjonowana. Myśliwy mógł kupić dowolną liczbę nabojów.
- Musiał tylko pokazać pozwolenie na broń - opowiada Seniów.
Ile nabojów myśliwy zużywa w trakcie sezonu polowań?
- Śrutu na kaczki czy bażanty - 800 sztuk, ale na grubego zwierza znacznie mniej. Ja zużywam 50 nabojów - liczy Seniów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?