Siemiński: W poniedziałek spotkam się z prezydentem

Po głośnej już konferencji prasowej, na której w ostatnią środę właściciel koszykarskiego ASCO Śląska zapowiedział, że albo przekaże swój klub miastu, albo... wycofa zespół z rozgrywek, we Wrocławiu aż huczy od plotek.
Oświadczenie Siemińskiego jest odbierane jednoznacznie jako swego rodzaju ultimatum i stawianie miasta pod ścianą.
- Trochę tak było, ale nie widziałem innego wyjścia, by na tę sprawę zwrócić uwagę całego miasta. Tym bardziej że ja na rozstaniu z klubem nie chcę zarabiać - zaznacza Siemiński.
Pierwsza odpowiedź miasta nie wróżyła koszykówce najlepiej. Rzecznik prasowy prezydenta Marcin Garcarz postawił sprawę jednoznacznie:
- Miasto nie planowało przejmowania czy kupowania innych klubów poza Śląskiem piłkarskim.

Inaczej widzi sprawę Siemiński, który tuż po konferencji wyjechał z Wrocławia (do niedzieli ma przebywać nad polskim morzem).
- Jeszcze w środę wieczorem skontaktował się ze mną prezydent Rafał Dutkiewicz. Chce znaleźć rozwiązanie tej sytuacji, umówiliśmy się więc na spotkanie w poniedziałek. I nie odniosłem wrażenia, że ma być to tylko kurtuazyjna rozmowa - mówi aktualny wciąż właściciel ASCO Śląska.
Na spotkanie z prezydentem umówiony jest także Maciej Zieliński, który po konferencji zapowiadał, że zrobi wszystko, by koszykarski Śląsk nie został wycofany z rozgrywek.
- Ja jestem umówiony z prezydentem na środę, więc najpierw zobaczymy, jakie będą efekty rozmowy panów Siemi-ńskiego i Dutkiewicza. Na pew-no postaram się przekonać radnych z klubu PO, by poparli projekt przejęcia koszykarskiej spółki przez miasto. To musi być pierwszy krok.

Konieczne będzie także sprawdzenie dokumentów, bo tylko wówczas, gdy Śląsk jest czysty - nie ma żadnych długów i poważnych zobowiązań-można w ogóle o takim projekcie, zrealizowanym w krótkim czasie, realnie myśleć - mówi Zieliński .
W tej chwili trudno przewidywać, jakie będą skutki rozmów prezydenta z Waldemarem Siemińskim, ale pewne jest, że koszykarska spółka bardzo szybko potrzebuje konkretnych decyzji. Wczoraj wpłacona miała zostać konkretna kwota na poczet występów ASCO Śląska w Pucharze ULEB.
- Udało nam się przesunąć płatności na poniedziałek, ale jeśli do tego czasu nie uregulujemy zobowiązania, to nasze miejsce zajmie inny zespół. Organizatorzy rozgrywek doskonale zdają sobie sprawę, że chętnych do grze w ULEB Cup jest więcej niż miejsc i nikt nie będzie na nas dłużej czekał - mówi Mariusz Bałuszyński, prezes spółki.

Losowanie rozgrywek pucharowych - ULEB Cup i Euroligi - odbędzie się w Berlinie, już 8 lipca. Do końca czerwca ULEB chciał mieć zamkniętą ostateczną listę uczestników.
Problemem może być też zgłoszenie do polskiej ekstraligi, bo czas upływa także w poniedziałek, 30 czerwca.
- Termin zgłaszania klubów jest od dawna ustalony i wszyscy powinni go respektować. Słyszałem o sytuacji Śląska, ale nie mogę reagować na doniesienia prasowe. Jeśli klub wystąpi z oficjalną prośbą o zmianę tergo terminu ze względu na np. zmiany własnościowe, to rada nadzorcza zajmie się tym tematem. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że nie wyobrażam sobie ligi bez Śląska i Wrocławia. To najbardziej rozpoznawalna marka w polskiej koszykówce; gdyby takich klubów było więcej, pozycja koszykówki w Polsce także byłaby wyższa - mówi Janusz Wierzbowski, prezes Polskiej Ligi Koszykówki.