Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inżynier uratował dwoje dzieci

Marcin Torz
Dzięki odwadze mieszkańca ul. Wesołej we Wrocławiu w sobotę nie doszło do tragedii. Uratował on życie 15-letniemu Dawidowi, który cierpi na autyzm, i jego o rok młodszej siostrze Sylwii.

- To był moment, nie zastanawiałem się ani chwili - relacjonuje Wojciech Chruścicki, wrocławski inżynier. - Kiedy usłyszałem krzyk dzieci, wiedziałem, że muszę działać szybko.
Chruścicki wybiegł na swój balkon na 6. piętrze kamienicy i zobaczył, że z sąsiedniego mieszkania wydobywają się kłęby czarnego dymu.

Na płonącym balkonie stała 14-letnia dziewczynka. Wołała o pomoc. Krzyczała też, że w pokoju jest jej brat.
- Bez namysłu przeskoczyłem na ich balkon i wpadłem do mieszkania - opowiada Chruścicki. W pokoju było już ciemno od dymu. Kiedy mężczyzna odnalazł chłopca, Dawid był nieprzytomny. Karetka, która zaraz przyjechała na miejsce, zabrała go do szpitala. Okazało się, że ma on poparzenia I i II stopnia.

Gdyby chłopiec został w palącym się mieszkaniu kilka minut dłużej, nie miałby szans na przeżycie.
- Jesteśmy dozgonnie wdzięczni za uratowanie naszych dzieci. Wspaniale, że są jeszcze ludzie, którzy bezinteresownie niosą pomoc innym - mówią szczęśliwi Wiesław i Barbara Różalscy. - Nie wiemy, jak wynagrodzimy bohaterowi, to co dla nas zrobił.
Chruścicki jednak wcale nie czuje, że zrobił coś wielkiego.
- Każdy by tak postąpił - mówi skromnie .
Chwali go też oficer dyżurny straży pożarnej:
- Takie zachowanie zasługuje na najwyższe słowa uznania - podkreśla.

Takie zachowanie zasługuje na najwyższe słowa uznania

Strażacy, którzy przyjechali gasić pożar, nie wiedzą jeszcze, dlaczego wybuchł. Nie wykluczają, że mogło dojść do nieświadomego zaprószenia ognia lub zwarcia instalacji elektrycznej. Kiedy w pokoju Dawida zaczęło się wszystko palić, dzieci były same w domu. Matka była w pracy, a ojciec - na działce.
Dzisiaj chłopiec jest już przytomny i został nawet wypisany ze szpitala. Jego pokój musi przejść teraz kapitalny remont, bo został doszczętnie spalony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska