Nowe, unijne skrzynki pocztowe, które do 24 sierpnia muszą być zamontowane w każdym budynku w Polsce, miały być praktyczne i zapewniać dostęp dla wszystkich operatorów.
Tymczasem te, które zainstalowano w niektórych wrocławskich gminnych kamienicach, np. przy ulicy Jedności Narodowej, zapewniają dostęp nie tylko operatorom, ale także potencjalnym złodziejom.
- Przez otwór można bez problemu włożyć rękę i w kilka sekund wyjąć list sąsiada - poskarżyli się nam lokatorzy.
Sprawdziliśmy. Otwór, przez który listonosz wrzuca przesyłki w kamienicy przy Jedności Narodowej ma prawie cztery centymetry wysokości i bez problemu, bez kluczyka, można tędy nie tylko wrzucić, ale też wyciągnąć cudzą korespondencję.
Sygnały o podobnych kłopotach dotarły już do Poczty Polskiej, która dotąd była właścicielem skrzynek na listy (teraz należą do wspólnot mieszkaniowych albo gminy).
- Wielu wrocławian z przyzwyczajenia przychodzi do nas z interwencjami w tej sprawie - przyznaje Krystyna Politacha, rzeczniczka Poczty Polskiej we Wrocławiu. - Ludzie obawiają się, że ktoś może dostać się do ich skrzynki i przejrzeć korespondencję. Jednak nie możemy pomóc, bo nowe skrzynki nie są naszą własnością - dodaje.
Wrocławianie z ulicy Jedności Narodowej próbowali interweniować też w Zarządzie Zasobu Komunalnego. Na razie bez skutku. Prawdopodobnie niewiele uda im się wskórać.
Pracownicy ZZK tłumaczą bowiem, że problem nie jest prosty do rozwiązania.
- Ogłaszając przetarg na dostawcę nowych skrzynek, stosowaliśmy się do właściwego rozporządzenia ministra infrastruktury - twierdzi Izabela Czuban, rzeczniczka ZZK. - W tej sprawie nie możemy dyskutować z przepisami - dodaje.
Skrzynki zamontowane przy ul. Jedności Narodowej wyprodukowała na zlecenie gminy wielkopolska firma Hortplant. Miasto zamówiło u niej aż 14 tysięcy skrzynek do wszystkich swoich budynków.
- Do tej pory nie mieliśmy żadnych sygnałów, żeby z naszych skrzynek ginęła korespondencja - usłyszeliśmy wczoraj w firmie. - Skrzynki spełniają wymogi rozporządzenia.
Firma i ZZK za kłopoty mieszkańców obwiniają więc autorów nowych przepisów z ministerstwa infrastruktury. W resorcie tymczasem odbijają piłeczkę. Tam tłumaczą, że sprawą powinna zająć się gmina. Krzysztof Czerwiecki z ministerstwa infrastruktury sugeruje, by ZZK jeszcze raz przyjrzał się wykonaniu nowych skrzynek. Z innych miast podobne sygnały do resortu nie docierały.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?