Z dwóch dróg, które prowadziły do wsi, jedna została przecięta przez dwupasmów-kę, drugą doszczętnie zniszczyli budowniczowie A4.
- To, co zrobili z nią budowniczowie autostrady, woła o pomstę do nieba - alarmuje Marian Świderski, sołtys Bielawy. - Wyboje wielkie jak kratery na księżycu - denerwuje się Andżelika Michaluk, mieszkanka wsi.
- Jak po tych wertepach ma dojechać karetka pogotowia czy straż pożarna - złości się sołtys Świderski. - Żeby nam chociaż naprawili odcinek od Strzelna do wiaduktu, byłoby łatwiej.
Wyboje wielkie jak kratery, a my musimy tą drogą jeździć, bo innej nie mamy.
Tadeusz Łowicki, burmistrz Pieńska, twierdzi, że udokumentował to, jak drogowcy zniszczyli powiatową szosę i będzie domagał się jej naprawy. Tymczasem budowniczowie autostrady mówią, że chętnie ułożą nowy dywanik na szosie do Bielawy Górnej, ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad musiałaby za to zapłacić. Joanna Wąsiel z GDDKiA zapewnia, że odbudowa dróg lokalnych, zniszczonych w trakcie prac przy autostradzie, jest wpisana do kontraktu na A4. Ale nie ma decyzji, by odbudować trasę do Bielawy, bo to droga powiatowa.
- Rozmawialiśmy na temat tej trasy w warszawskiej dyrekcji GDDKiA - zapewnia Cezary Mostowik, dyrektor wydziału drogownictwa zgorzeleckiego starostwa. - Jestem dobrej myśli - kończy.
W ten sposób drogowcy oglądają się na samorząd, samorządowcy na drogowców, a mieszkańcy, jak nie mogli dojechać do swoich domów, tak nie mogą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?