Klientów kusiły ceny aut, które były niższe nawet o kilka tysięcy złotych niż te na giełdzie. Ci, którzy chcieli zaoszczędzić, musieli przy podpisaniu umowy przedwstępnej wpłacić zadatek. Jego wysokość sięgała od 6 do nawet 14 tys. zł.
Po wpłaceniu pieniędzy, termin realizacji umowy i dostarczenia samochodu był odwlekany. Potem potencjalni kupcy byli namawiani na kolejne wpłaty, które miały zaowocować jeszcze niższą ceną pojazdu. Na takie zabiegi dało się nabrać prawie 30 osób.
W konsekwencji nikt nie dostał zamówionego samochodu ani nie odzyskał zaliczek. W ten sposób zostało oszukanych ponad 100 osób z całej Polski. W sumie wpłacili grubo ponad 700 tys. zł.
Jan B. we wrześniu minionego roku założył firmę, otworzył w Jeleniej Górze przy ul. Bankowej biuro i zatrudnił pracowników.
Po wpłaceniu pieniędzy, termin realizacji umowy i dostarczenia samochodu był odwlekany.
- To miało stworzyć pozory legalności - mówi prokurator Violetta Niziołek z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, która przez kilka miesięcy prowadziła śledztwo.
Do dziś nie udało się ustalić, kim był wspólnik Jana B. Mężczyzna kontaktował się telefonicznie z pracownikami biura i zlecał im zadania. Ale nigdy osobiście się nie pojawił. Oskarżony twierdził, że to właśnie on zaproponował mu prowadzenie wspólnego biznesu. Jego zadaniem było zawierać umowy z klientami, a wspólnik miał się zajmować sprowadzaniem aut z zagranicy. Śledztwo w jego sprawie nadal jest prowadzone.
Lwóweccy policjanci są na tropie przestępców, którzy działają niemal w identyczny sposób. Na terenie powiatu lwóweckiego pojawiła się firma, która również na internetowych portalach oferuje samochody dobrych marek, m.in. z Niemiec, bierze zaliczki, a potem aut nie dostarcza.
Jak mówi jeden z policjantów operacyjnych, niewykluczone, że te sprawy są ze sobą powiązane. W tej chwili wiadomo, że poszkodowanych jest kilkanaście osób. Ale ich liczba może znacznie wzrosnąć. Mundurowi z Lwówka współpracują z innymi jednostkami na terenie kraju, m.in. z komendą w Legnicy, która też takie śledztwo prowadzi.
Policjanci dziwią się takim sprawom, bo mimo że media nagłaśniają podobne oszustwa, przestępcom ciągle udaje się naciągać kolejne osoby. Za tego typu przestępstwo grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Kupuj z głową
Korzystając z ofert zamieszczonych w internecie, przede wszystkim powinniśmy wystrzegać się superokazji. Zdaniem policji, nasze podejrzenia powinny wzbudzić zaliczki i zadatki. Jeśli sprzedający nie ma złych zamiarów, zgodzi się, aby całą kwotę zapłacić mu w momencie sfinalizowania transakcji i odebrania przedmiotu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?