Autobus ma 18 metrów długości i 5,5 szerokości. Cechą wyjątkową jest wysoka na 30 centymetrów nadbudówka w tylnej części dachu. To serce drugiego, elektrycznego napędu wozu. Napędu, którego nie da się ładować. Bo ładuje się sam.
Hybrydowy Solaris wyposażony jest w system KERS, czyli system odzyskiwania energii cieplnej wytwarzanej przy hamowaniu i zamienianiu ją na prąd elektryczny.
- Analogiczny działa w bolidach Formuły 1- przyznaje Waldemar Wlazły z firmy Solaris. - Są pewne różnice. Robert Kubica sam decyduje o tym, kiedy włączyć ten system. W naszym autobusie o wszystkim decyduje komputer - dodaje Wlazły.
Ten typ autobusu pozwala oszczędzić do 30 procent paliwa.
- Jeździ się nim zupełnie inaczej niż tradycyjnymi wozami. Choćby dlatego, że nie ma biegów - mówi Marcin Stańczyk, kierowca MPK z 10-letnim stażem. To właśnie on będzie jeździł tym wozem podczas testów. Prawdopodobnie na liniach 132 i 142. Dlaczego Solaris nie ma biegów? Bo tam, gdzie w tradycyjnym autobusie znajduje się skrzynia biegów, Solaris ma zamontowany drugi silnik: elektryczny. - On wszystko robi sam. Przede wszystkim trzeba się przyzwyczaić do tego, że kluczem do kierowania tym autobusem jest umiejętne operowanie pedałem gazu - dodaje kierowca.
Gdy hamulce podczas zatrzymywania autobusu produkują ciepło (przy tarciu), system zbiera je, przetwarza na prąd i magazynuje. Ale nie na długo. Komputer tak steruje przepływem energii, że przy ruszaniu i przyspieszaniu większość mocy pochodzi od silnika elektrycznego. Stąd brak hałasu wydawanego przez silnik, gdy zwiększają się obroty w autobusie. Natomiast, gdy wóz ma się zatrzymać, działa proces odwrotny - akumulatory się ładują - żeby była energia na przyspieszanie.
System KERS nie jest tu tylko pomysłowym dodatkiem. Pozwala oszczędzić do 30 proc. paliwa (w zależności od umiejętności kierowcy) i produkuje o tyle samo mniej spalin.
Ekologiczne, hybrydowe Solarisy mogą się pojawić na stałe we Wrocławiu już w przyszłym roku.
- Chcielibyśmy, żeby do Wrocławia trafiły przynajmniej dwa - przyznaje Witold Turzański, prezes MPK.
Głównym problemem jest cena. Ekologiczny Solaris, który kupił Poznań (w stolicy Wielkopolski jeździ jeden taki wóz) kosztował ponad 1,5 mln złotych. To o 1/3 więcej niż zwykły autobus przegubowy. Z wyliczeń producenta wynika, że przy dzisiejszych cenach ropy inwestycja zwraca się średnio po 10 latach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?