Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Los prokuratora Zalewskiego w rękach premiera

Agata Grzelińska
Edward Zalewski
Edward Zalewski Piotr Krzyżanowski
Z naszych ustaleń wynika, że TVN skrzywdził Edwarda Zalewskiego.

Ważą się losy prokuratora krajowego. PiS żąda jego dymisji, a premier wyjaśnień. Powodem burzy jest przeszłość Edwarda Zalewskiego.

W poniedziałek "Superwizjer TVN" ujawnił, że Zalewski w latach 80., pracując w legnickiej prokuraturze rejonowej, podpisał owianemu złą sławą oficerowi SB Zbigniewowi G. zgodę na przesłuchanie niepełnosprawnego opozycjonisty Stanisława Śniega. Ma to wskazywać, że w czasie PRL Zalewski uczestniczył w procesach politycznych.

Tymczasem Śnieg nie pamięta prokuratora Edwarda Zalewskiego. O jego podpisie pod zgodą na przesłuchanie dowiedział się od funkcjonariuszy ABW, którzy odwiedzili go dwa miesiące temu i od dziennikarzy TVN, którzy pojawili się w domu byłego opozycjonisty wkrótce potem.
- Dobrze kojarzę tego G., ale nie pamiętam Zalewskiego - mówi Śnieg. - Nie znałem nazwisk wszystkich prokuratorów, którzy zajmowali się moją sprawą. Nie przedstawiali się.

O podpisie prokuratora Zalewskiego Śnieg dowiedział się od ABW.

Dotarliśmy wczoraj do dokumentów, które dotyczą opozycjonistów prześladowanych przez legnicką Służbę Bezpieczeństwa, w tym Śniega. Jednak na wielu z nich nazwiska podpisujących je prokuratorów z Prokuratury Rejonowej w Legnicy oraz zastępcy prokuratora rejonowego są zamazane.

To dziwne, bo zdaniem dr. Tomasza Balbusa, naczelnika oddziałowego biura udostępniania i archiwizacji dokumentów we wrocławskim Instytucie Pamięci Narodowej, nazwiska prokuratorów nie są chronione. Zgodnie z przepisami utajnia się dane funkcjonariuszy służb specjalnych, ale nie prokuratorów. Kto to zrobił i dlaczego? Nie wiadomo.

Mecenas Leszek Rojek, który w latach 80. bronił opozycjonistów, pamięta sprawę Śniega, choć nie był jego obrońcą. Pamięta też, że prokurator Zalewski miał wówczas opinię porządnego człowieka. Mecenas nie kojarzy go ze sprawami politycznymi. Podobnie inny adwokat, Piotr Latos. On również wspomina, że Zalewski nie prowadził politycznych spraw, przynajmniej tych, w których bronił Latos.

Dodajmy, że na początku lat 90. to Zalewski prowadził śledztwo w sprawie zbrodni lubińskiej. Doprowadził do oskarżenia dowódców oddziałów milicyjnych, które pacyfikowały solidarnościową manifestację 31 sierpnia 1982 r. Zarzucił im sprawstwo kierownicze zbrodni zabójstwa. Proces toczył się kilkanaście lat. Znany wrocławski adwokat Henryk Rossa był w pełnomocnikiem rodzin zabitych lubinian.

- Pamiętam prokuratora Zalewskiego z procesu. Na jednej z ostatnich rozpraw wygłosił kapitalną mowę oskarżycielską - mówi mecenas Rossa.

Współpraca: Marcin Rybak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska