Większość tych pieniędzy trafi do powstającego właśnie Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ (prowadzone tu prace naukowe mają być później wykorzystywane przez przemysł i biznes).
Według premiera, Wrocław to "koń pociągowy polskiej nauki". - Jeśli jednak w dobie kryzysu mamy przekazać tak duże pieniądze, to wy musicie zagwarantować, że będą one dobrze wydane. Na badania, które przyniosą pożytek całej Polsce - zastrzegł szef rządu.
Ale gotówkę dostaniemy pod jednym warunkiem: EIT+, czyli wspólny projekt wrocławskich uczelni i samorządów, musi się udać. Rządowi ciągle nie podoba się proporcja udziałów w spółce. Wprawdzie większość z nich należy już do uczelni, ale minister nauki chce, by pozostałe 25 procent podzieliły między siebie po równo urząd miejski i marszałkowski.
Donald Tusk: Tu czuję się jak u siebie na Pomorzu.
To samo usłyszeliśmy od marszałka województwa: - Uchwała zarządu jest jasna, chcemy dostać połowę z tych 25 procent. Czekamy na ruch władz Wrocławia - mówi Marek Łapiński.
Takie stanowisko dziwi władze miasta.
- Porozumienie podpisane w Warszawie z rządem nie mówi o tym, jak mamy się podzielić tymi 25 procentami - przekonuje Paweł Czuma, dyrektor biura prasowego w magistracie. Czuma dodaje, że to miasto daje pieniądze na działanie EIT+, a sam pomysł na jego powstanie też pochodzi z urzędu miejskiego. I że marszałek dopiero niedawno zażądał więcej niż 1 procent, którym przez miesiące się zadowalał. Obie strony deklarują jednak, że będą o podziale rozmawiać i wszystko wskazuje na to, że dojdą do porozumienia.
Donald Tusk był wczoraj we Wrocławiu także na konwencji wyborczej PO w Muzeum Narodowym. - Tu czuję się jak u siebie na Pomorzu. Bo tak jak na moim Pomorzu, możemy tutaj liczyć na 60 procent poparcia - mówił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?