Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenci przejęli rządy w stolicy Dolnego Śląska

Jerzy Wójcik
Grupa superstudentów na chwile przed startem pochodu spod popularnego "serowca"
Grupa superstudentów na chwile przed startem pochodu spod popularnego "serowca" Fot. Tomasz Hołod
Ruszyliśmy promować Wrocław jako miasto studenckie. A żacy pokłócili się na juwenaliach

Dziesiątki przebierańców, dobra zabawa i dwa pochody - legalny i nielegalny. Tak wyglądał wczoraj we Wrocławiu kulminacyjny punkt tegorocznych juwenaliów.

Od godz. 10 żacy zbierali się przy Wybrzeżu Wyspiańskiego.

Od godz. 10 żacy zbierali się przy Wybrzeżu Wyspiańskiego, nieopodal głównego gmachu Politechniki Wrocławskiej, by wyruszyć na zabawę na Polach Marsowych. Ale zaplanowany na godz. 11 start pochodu przesunął się o prawie godzinę. W tym czasie samorząd studencki próbował dojść do porozumienia z częścią kolegów, którzy nie zgadzali się na kierunek przemarszu.

"Idziemy na Rynek, idziemy na Rynek!" - skandowała część przebierańców. Przypominali, że przez wiele lat właśnie na głównym miejskim placu prezydent wychodził do żaków, by przekazać im symboliczny klucz do bram miasta.

- W tym roku ze względu na bezpieczeństwo studentów, ewentualne korki na drogach oraz koncerty, które zaplanowano na Polach Marsowych, postanowiliśmy skierować pochód właśnie tam - wyjaśnia Łukasz Wolański z samorządu Politechniki Wrocławskiej.
I rzeczywiście. Większość żaków poszła za prowadzącym ich rektorem Politechniki w kierunku Pól Marsowych. Około tysiąca osób postanowiło jednak trzymać się tradycji i ruszyło do Rynku. Na pół godziny dwa pochody zablokowały most Grunwaldzki i okolice.

Drogę udało się odblokować dopiero po interwencji policji. Studenci, którzy odłączyli się od oficjalnego pochodu, i tak dopięli jednak swego i dotarli na Rynek.

Studenci na Rynku krzykami w niecenzuralnych słowach wyrażali swoje niezadowolenie.

"Gdzie jest prezydent", "Dajcie nam klucze" - skandowali młodzi ludzie w sercu miasta.
W tym samym czasie prezydent Rafał Dutkiewicz docierał właśnie na Pola Marsowe, gdzie później przekazał żakom z oficjalnego pochodu symboliczny klucz.

Studenci na Rynku krzykami w niecenzuralnych słowach wyrażali swoje niezadowolenie.
- Rozumiem przywiązanie kolegów do imprezy w Rynku - przyznaje Łukasz Wolański z samorządu Politechniki. - Jednak byłaby ona kłopotliwa dla kierowców i mieszkańców, a przecież chcemy, żeby studenci byli dobrze postrzegani w mieście. Jeszcze nie zdecydowaliśmy, jaka będzie trasa pochodu w przyszłym roku - dodaje.
A o dobre postrzeganie naszych żaków i Wrocławia, jako miasta studenckiego w Polsce, mają zadbać także spece od promocji. Wczoraj z samego rana rozpoczęli oni tak zwany Roadshow, czyli akcję promocyjną, która ma zachęcić maturzystów z całej Polski, żeby przyjechali na studia do naszego miasta. Przedstawiciele Wrocławia odwiedzą m.in. Lublin, Kielce, Częstochowę czy Zieloną Górę.

- Nikt już nie ukrywa, że wielkimi krokami zbliża się do nas niż demograficzny - przyznaje Paweł Romaszkan, szef Biura Promocji Miasta, które jest współorganizatorem akcji. - Od trzech lat wybieramy się z akademicką ofertą naszego miasta w różne regiony kraju - wyjaśnia.
Nasze uczelnie w ubiegłym roku promowały się w miastach północno-zachodniej i północnej Polski.

Paweł Romaszkan: Nikt już nie ukrywa, że wielkimi krokami zbliża się do nas niż demograficzny.

Dwa lata temu Wrocław docierał do miast poniżej 100 tys. mieszkańców. Jaki jest tego efekt?
W tegorocznej rekrutacji trzy nasze największe uczelnie miały łącznie ponad 3 tys. kandydatów ze Śląska i blisko 3 tys. z województwa opolskiego. O studia na nich starało się też około 800 osób z województw pomorskiego i kujawsko-pomorskiego oraz niespełna 500 z warmińsko-mazurskiego. Studenci z pozostałych województw przyjeżdżają do nas znacznie rzadziej.

Tymczasem dla Wrocławia studenci spoza miasta to sprawa kluczowa, bo prowadzimy zażartą rywalizację o żaków z innymi dużymi miastami. Poza zasięgiem jest dziś Warszawa - ma około 280 tysięcy studentów. Wrocław ze swoimi 138 tysiącami żaków goni Kraków (ponad 170 tysięcy) i tylko nieznacznie wyprzedza Poznań (135 tysięcy) oraz Łódź (około 120 tysięcy żaków).

Jednak z roku na rok kandydatów do indeksu ma - w ocenie statystyków - ubywać. Pytanie, w którym mieście będzie to najmniej widoczne. We Wrocławiu wszyscy mają nadzieję, że nie u nas.

Zobacz galerię zdjęć z wrocławskich juwenaliów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska