Ślepe i uszkodzone ściany wrocławskich domów są tak ponure, że ożywić je może tylko sztuka. Tak się też wkrótce stanie, bo galeria Awangarda zapowiada w lipcu międzynarodowe działanie streetartowców w całym mieście, z udziałem sław europejskich.
O tym, że graffiti może być sztuką, świadczą przykłady nowojorskiego malarza Basquiata czy akcjonisty Banksy'ego, których prace nadzwyczajnie poruszają widzów, a kiedy już trafiają na aukcje - osiągają ceny rzędu setek tysięcy dolarów.
Szare, złuszczone mury wrocławskich domów zmienią się nie do poznania, i zostaną tak przez lata. Wśród zaproszonych do malowania jest Blu, uznawany w świecie za trzecią postać tej sztuki (na czele jest oczywiście Banksy). To pierwsza taka inicjatywa w Polsce. Pomysł jest świetny nie tylko dlatego, że wiele zaniedbanych w centrum kamienic zmieni swój wizerunek. Podejmowane dotychczas przez magistrat wysiłki ożywienia ślepych ścian domów (róg Wyszyńskiego i Sienkiewicza i propagandowa ściana z hasłem "Przeciw przemocy w rodzinie" - nieopodal) z prawdziwą sztuką niewiele mają wspólnego. Są, jak w pierwszym przykładzie, kolorową błyskotką, albo - jak w drugim - naiwnym dydaktyzmem. Ich twórcy przywołują znane chwyty komercyjnych reklam, nie wywołując u publiczności żadnych autentycznych emocji.
Do lipcowej akcji, w której Wrocław stanie się stolicą europejskiego street-artu, zaproszono dwudziestu twórców. Brawo Awangarda, vivat street-art!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?