Chodzi o wypadek autokaru wiozącego dzieci, do którego doszło 27 marca w Świdnicy.
Na wiadukcie powinien być znak ostrzegawczy informujący o jego wysokości.
- Nie mamy wątpliwości, że na wiadukcie powinien być znak ostrzegawczy informujący o jego wysokości, a tego właściciel, czyli PKP, nie dopilnował - wyjaśnia Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy. - Teraz sprawdzamy, czy na drodze była wystarczająca informacja dla kierowców zbliżających się do wiaduktu.
W tej sprawie śledczy czekają na dodatkowe opinie. - Powołaliśmy zespół biegłych, który ma nam odpowiedzieć na pytania: czy znak zakazu ruchu był w odpowiednim miejscu, a jeśli tak, to czy należało go przed wiaduktem powtórzyć - tłumaczy prokurator.
Takiego zdania jest wielu świdnickich kierowców. Na portalu YouTube można zobaczyć film, pokazujący dojazd do wiaduktu. Autor przejechał się tą drogą, by udowodnić, że oznakowanie drogi było złe i kierowca mógł nie zauważyć, że zbliża się do wiaduktu. Znak zakazu ruchu pojazdów powyżej 2,9 m stał prawie 400 metrów wcześniej. Kierowca autokaru twierdzi, że tego znaku nie zauważył.
Miejscy urzędnicy przekonują, że oznakowanie drogi było prawidłowe.
Propozycje oznaczeń były konsultowane z urzędami i policją.
- Przed wiaduktem, z jednej i z drugiej strony, zostały umieszczone znaki zakazu. Ustawienie ich w odpowiedniej odległości sprawia, że kierowcy mogą zmienić trasę albo bezpiecznie zawrócić - mówi Stefan Augustyn ze świdnickiego urzędu. I podkreśla, że propozycje oznaczeń były konsultowane z urzędami i policją. Jest mało prawdopodobne, by aż tyle osób mogło się mylić.
Mimo to po wypadku ustawiono dodatkowe znaki informujące o tym, że kierowca zbliża się do niskiego wiaduktu.
W przyszłym tygodniu prokuratorzy ze Świdnicy spotkają się z rodzicami ponad 20 poszkodowanych w wypadku dzieci. Zaoferują im pomoc prawną, by skutecznie mogli dochodzić odszkodowań.
- Poinformujemy m.in. o terminach składania wniosków - mówi Marek Rusin.
Wiele osób tego nie wie i przepadają im pieniądze. W tym wypadku - poza pozwami cywilnymi - także w procesie karnym rodzice mogą starać się o tzw. kompensatę. To pieniądze wypłacane przez Skarb Państwa poszkodowanym w wyniku popełnienia przestępstwa.
CZY W TWOIM MIEŚCIE SĄ ŹLE OZNAKOWANE MIEJSCA NA DROGACH?
CZEKAMY NA KOMENTARZE.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?