Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie tylko rejs Kaczuszką

Jacek Antczak
Jacek Antczak, redaktor "Polski-Gazety Wrocławskiej"
Jacek Antczak, redaktor "Polski-Gazety Wrocławskiej" Wojciech Wilczyński
Z perspektywy Odry Wrocław wygląda zupełnie inaczej, jest miastem tajemniczym, przepięknym, pełnym półcieni.

Nie piszę tego z autopsji, choć spędziłem kiedyś na statku pływającym po Odrze całą noc - na weselu kolegi - ale nie wszystko pamiętam. Opowiadał mi o odrzańskim widzeniu Wrocławia w zachwycie jeden ze znanych miłośników miasta, który w młodości uprawiał kajakarstwo. Jego ulubionym zajęciem były kilkugodzinne samotne treningi.

Ponoć pływając po Odrze, rekreacyjnie czy wyczynowo, zapomina się o wszystkim. Ponieważ uczył się w Technikum Żeglugi Śródlądowej, sporządził nawet taką "odrzeczną" mapę Wrocławia. Szkoda, że tak niewielu wrocławian zwraca uwagę na rzekę - martwi się do dziś. Szkoda.

Odra to wielki, wciąż niewykorzystany atut Wrocławia - turystyczny, krajobrazowy, społeczny, komunikacyjny. Od wielu lat przypominają o tym urbaniści, architekci czy historycy opisujący, jak było przed wojną.

Dotąd apele, a nawet opracowania Biura Rozwoju Wrocławia, żeby przywrócić Odrę stolicy Dolnego Śląska, żeby miasto, na co dzień odwrócone do Odry plecami i patrzące na nią tylko od święta (np. przy okazji wystawienia "Giocondy"), przypomniało sobie o życiodajnym krwiobiegu największej dolnośląskiej aglomeracji, pozostają bez odzewu.

Dziś piszemy o kilku inicjatywach, które pokazują, że w Odrze coś drgnęło. I nie jest to ani potwór z głębin, ani fala powodziowa, ani - z całą sympatią i bez podtekstów - rozpoczęcie sezonu na rejsy Kaczuszką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska