Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Może i ty już jesteś w bazie zdjęć CBA

Marcin Rybak
Zdjęcia samorządowców były przydatne w śledztwach prowadzonych przez CBA
Zdjęcia samorządowców były przydatne w śledztwach prowadzonych przez CBA Paweł Relikowski
Jeśli wrzuciłeś do internetu swoje zdjęcie, to może się ono znaleźć w materiałach CBA. Obok fotografii przestępców znalazły się tam wizerunki 11 dolnośląskich polityków.

Zdjęcia marszałka Dolnego Śląska Marka Łapińskiego, jego zastępcy Piotra Borysa, byłego marszałka Pawła Wróblewskiego oraz ośmiu innych dolnośląskich polityków znalazły się - obok zdjęć przestępców - w aktach śledztwa prowadzonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Chodzi o postępowanie dotyczące podejrzeń o korupcję w warszawskiej policji i prokuraturze. Na trop zdjęć wpadli dziennikarze "Superwizjera TVN".

Oprócz samorządowców z naszego regionu, w aktach sprawy są jeszcze fotografie lokalnych polityków ze Szczecina, Bydgoszczy, Radomia, Łodzi i Krakowa. Do akt trafiły jesienią 2006 roku. Sprawę prowadziły prokuratura w Ostrołęce i CBA. Sprawdzano informacje o osobach podających się za policjantów i prokuratorów, które za łapówki oferowały wyciąganie gangsterów z aresztu.

Plansze z wymieszanymi zdjęciami polityków oraz osób podejrzewanych o przestępstwo agenci pokazywali świadkom, by ci rozpoznali tych, którzy oferowali łapówkę. W ten sposób sprawdzali wiarygodność świadków. Gdyby wskazali oni np. na marszałka województwa dolnośląskiego czy radnego z Wrocławia, byłoby jasne, że kłamią.

CBA nie ukrywa, że zdjęcia samorządowców pochodzą z internetu.
- Prowadząc śledztwa korzystamy z ogólnie dostępnych fotografii z internetu - przyznaje Temistokles Brodowski, rzecznik CBA.
Dodaje, że - w przeciwieństwie do policji - CBA nie może tworzyć bazy danych ze zdjęciami. Dlatego musi ściągać fotografie z internetu, jeśli chce sprawdzić wiarygodność świadka.

Polityków takie tłumaczenie nie przekonuje.
- Co to za wolny kraj, w którym człowiek może się znaleźć w jednej bazie danych z przestępcami - dziwi się Paweł Wróblewski. - To się nie powinno zdarzyć. Pytałem o to znajomych policjantów. Mówią, że to dowód na brak profesjonalizmu funkcjonariuszy CBA - komentuje.

Paweł Wróblewski: To się nie powinno zdarzyć

Prokuratura z Płocka sprawdza, jak i dlaczego zdjęcia lokalnych polityków znalazły się obok zdjęć przestępców w aktach sprawy prowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Są tam m.in. Marek Mutor, były radny PiS, Arkadiusz Sikora, radny Wrocławia poprzedniej kadencji z Partii Demokratycznej, oraz radni sejmiku poprzedniej kadencji: Stanisław Jurcewicz (dziś senator PO) - lewa tablica, u góry po prawej, a także Paweł Sulowski (LPR), Tomasz Rola (LPR), Artur Paprota (LPR) i Jarosław Kurzawa (SdPl).
- Wyjaśniamy, czy agenci CBA nie nadużyli uprawnień, umieszczając na tablicach poglądowych fotografie polityków - mówi Iwona Śmigielska-Kowalska, prokurator z Płocka.
- To niebywały skandal. Jestem zaskoczony i zdziwiony - denerwuje się wałbrzyski senator Stanisław Jurcewicz, były przewodniczący dolnośląskiego sejmiku.
- Takie praktyki są bulwersujące - komentuje Marek Mutor, były wiceszef wrocławskiej rady miejskiej, do niedawna radny PiS i klubu Rafała Dutkiewicza, a obecnie dyrektor Ośrodka Pamięć i Przyszłość. O tym, że jego zdjęcie jest w aktach CBA, dowiedział się od nas.

Zaskoczenia nie kryje też wicemarszałek Piotr Borys. Znalazł się na jednej tablicy z senatorem Jurcewiczem i marszałkiem Markiem Łapińskim.
- Ciekawy jest dobór osób na tych zdjęciach - zastanawia się były marszałek Paweł Wróblewski. - Spośród 9 sejmikowych radnych poprzedniej kadencji aż 8 reprezentuje koalicję popierającą mój zarząd. Tylko jeden, Jarosław Kurzawa, jest z opozycyjnej SdPl - dziwi się.

Rzecznik CBA nie odpowiedział na nasze pytanie, według jakiego klucza dobierano samorządowców, których zdjęcia ściągano z internetu. Tego typu "tablice poglądowe" bardzo często przygotowują w śledztwach nie tylko agenci CBA, ale i policjanci oraz prokuratorzy. Świadek musi wskazać przestępcę wśród kilkudziesięciu osób na fotografiach. Ale o ściąganiu zdjęć z internetu prokuratorzy, z którymi rozmawialiśmy, dotychczas nie słyszeli.
- Do tworzenia tablic używa się fotografii z bazy danych zawierającej wizerunki innych przestępców - mówi Jakub Przystupa z wrocławskiej Prokuratury Okręgowej. - Czasem wkleja się tam również zdjęcia policjantów.

Rzecznik CBA Temistokles Brodowski przekonuje, że Biuro nie może wykorzystać wizerunków przestępców. Jego zdaniem, CBA nie ma dostępu do policyjnej bazy danych z takimi zdjęciami, a swojej własnej stworzyć nie może. Zabrania tego rzekomo ustawa o CBA.

Marek Mutor: Takie praktyki są po prostu bulwersujące

To nieprawda. Agentom nie wolno tylko fotografować zatrzymanych osób ani pobierać odcisków palców (chyba, że jest to potrzebne, by zidentyfikować ich tożsamość). Mogą natomiast tworzyć bazę danych z wizerunkami, nazwiskami i adresami. CBA ma też prawo do korzystania z baz danych, prowadzonych przez wszystkie państwowe służby zajmujące się ściganiem przestępstw.
Jest też podstawowa zasada: na fotografiach powinny być osoby podobne do przestępcy, którego wskazać ma świadek.
- Nawet tak samo ubrane - mówi prokurator Jakub Przystupa.

Wklejanie fotografii osób, które mogą być znane np. z telewizji, to brak profesjonalizmu.
- Obrońca wskazanego w taki sposób przestępcy łatwo może przekonać sąd, że rozpoznanie jest niewiarygodne, bo nie wszystkie osoby na fotografiach były anonimowe - twierdzi prokurator Przystupa.

Czy umieszczasz swoje zdjęcia w internecie? Zastanawiasz się, kto może je wykorzystać?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska