Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NIK ostro krytykuje szkołę podoficerską we Wrocławiu

Marcin Rybak
Po ukończeniu szkoły żołnierz zawodowy dostaje stopień kaprala - najniższy wśród podoficerów
Po ukończeniu szkoły żołnierz zawodowy dostaje stopień kaprala - najniższy wśród podoficerów Tomasz Hołod
Żołnierzom brak sprzętu do nauki strzelania. To ustalenia kontroli w szkole podoficerskiej.

We wrocławskiej Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych brakuje pistoletów i granatów treningowych, lornetek, hełmów a także specjalnych urządzeń, tzw. trenażerów, do nauki celowania i strzelania.
Takie są ustalenia z kontroli NIK. Dotyczyła ona lat 2005-2008, a objęła 8 szkół podoficerskich w Polsce, w tym tę wrocławską.

Po ukończeniu szkoły żołnierz zawodowy dostaje stopień kaprala - najniższy wśród podoficerów. Może zostać dowódcą drużyny, czyli oddziału złożonego z 7 do 10 żołnierzy.
- Taki kapral musi wykształcić się na dobrego nauczyciela, który będzie potrafił szkolić podległych mu żołnierzy - mówi dyrektor wrocławskiej delegatury NIK, Andrzej Myrta. To wrocławska Izba koordynowała ogólnopolską kontrolę szkół podoficerskich.

Tymczasem, jak wynika z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli, absolwenci szkół podoficerskich, m.in. wrocławskiej, nie są dobrze przygotowani do roli nauczycieli żołnierskiego rzemiosła.

NIK przeprowadziła anonimową ankietę wśród dowódców 100 jednostek wojskowych. Wynika z niej, że wielu absolwentów szkół podoficerskich musi być dodatkowo szkolonych w jednostkach. Najczęściej chodzi o najnowszy sprzęt wojskowy, który tam jest, ale brakuje go w szkołach podoficerskich. Tam uczniowie korzystają ze sprzętu przestarzałego, nieużywanego już w jednostkach wojskowych.

- Pieniądze podatnika wydawane są więc dwa razy na szkolenie tego samego podoficera - mówi Paweł Biedziak, rzecznik NIK. - Raz w szkole, a kolejny raz, kiedy doszkalają go już w jednostce, bo okazuje się, że absolwent tak naprawdę nic nie umie.

Kolejny problem wrocławskiej szkoły podoficerskiej - tak samo jak innych podobnych w Polsce - to nauka języka angielskiego. Polska jest członkiem NATO, więc dowódcy drużyn muszą znać angielski na tyle dobrze, by móc rozmawiać w tym języku przez radiostację z żołnierzami armii innych państw, na przykład w czasie akcji czy na ćwiczeniach.
Ale w szkołach jest problem ze znalezieniem czasu na naukę języka obcego. Podczas 10-miesięcznego szkolenia żołnierz powinien mieć 360 godzin angielskiego. Żeby ten wymóg spełnić, słuchacze wrocławskiej szkoły uczyli się w czasie wolnym - w soboty i po godzinach zajęć.

I tak na niewiele się to zdało. Jak ustalili inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli, mniej niż połowa absolwentów szkół podoficerskich w Polsce zna angielski w stopniu podstawowym.
NIK ma też zastrzeżenia do praktyk w jednostkach wojskowych, na jakie kierowani są uczniowie wrocławskiej szkoły podoficerskiej.
Kontrolerzy mają wątpliwości, czy praktykanci realizują wymagany program. Mimo to wszyscy mają ocenę bardzo dobrą.

Komendant wrocławskiej Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych, starszy chorąży sztabowy Andrzej Składowski, nie chciał wczoraj komentować ustaleń NIK. Tłumaczył, że musi mieć czas na zapoznanie się z protokołem pokontrolnym.
- Kontrola dotyczy lat 2005-2008, a ja jestem komendantem od grudnia 2008 - wyjaśnia st. chor. szt. Składowski. - Niektóre z krytycznych opinii NIK to dziś już historia, na przykład naszym żołnierzom nie brakuje już sprzętu do nauki strzelania - zapewnia.

Podoficerowie z naszego miasta
Szkoła Podoficerska Wojsk Lądowych im. Kadeta Zygmunta Kuczyńskiego istnieje we Wrocławiu od 2004 roku. Mieści się w koszarach przy ul. Obornickiej.
Szkoli żołnierzy jednostek specjalnych, saperów, a także specjalistów obrony przed skażeniami.
Na swojej stronie internetowej szkoła zapewnia, że jej absolwenci są dobrze przygotowani do roli dowódców i nauczycieli swoich żołnierzy. Jest tam też informacja, że absolwenci dobrze znają język angielski.
Oprócz typowo wojskowych przedmiotów, program nauczania w szkole obejmuje również m.in. psychologię, pedagogikę, a nawet podstawy gospodarki rynkowej. W lutym szkoła prezentowała swoją ofertę podczas targów edukacyjnych w Głogowie. Były plakaty, ulotki i specjalny film promocyjny. Tymczasem w środę na stronie internetowej szkoły znaleźliśmy informację, że rekrutacja została odwołana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska