Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siemiński już nie chce ani klubu, ani pieniędzy

Michał Lizak
Maciej Zieliński chce przekonać radnych i prezydenta, by miasto przejęło koszykarzy
Maciej Zieliński chce przekonać radnych i prezydenta, by miasto przejęło koszykarzy Janusz Wójtowicz
Nasze informacje o nieuchronnym pożegnaniu Waldemara Siemińskiego, właściciela ASCO Śląska, z klubem koszykarskim, potwierdziły się.

Sytuacja jest jednak dramatyczniejsza niż można było oczekiwać. Siemiński zapowiedział, że albo jego spółkę - bez żadnych długów i w dobrej kondycji finansowej - przejmie miasto, albo... wycofa klub z rozgrywek ligowych (do poniedziałku, 30 czerwca, należy potwierdzić zgłoszenie) i pucharowych.
- Śląsk nie ma żadnych długów, wszystko jest klarowne i przejrzyste. Spółka jest gotowa do przejęcia i nie wyobrażam sobie, by miasto z takiego prezentu nie skorzystało - mówił właściciel ASCO Śląska.

Na konferencji Siemiński podkreślał, że właścicielem klubu powinni być wszyscy wrocławianie, a on - jako prywatny przedsiębiorca - często był problemem w rozmowach biznesowych na temat zaangażowania dużych firm w finansowanie klubu koszykarskiego.
- Już chyba mamy taką mentalność i od razu obawiamy się, że nie wszystkie pieniądze zostaną należycie wydane, że prywatny właściciel może je przeznaczyć na inną działalność czy też najzwyczajniej zabrać. Nieraz to komplikowało rozmowy - przyznał Siemiński.

Nie ukrywał także, że jego pomysł na prowadzenie spółki, którą przejął 2,5 roku temu, nie sprawdził się.
- Moje metody - rządy twardej ręki, przynoszą pozytywne skutki w biznesie, ale chyba nie pasują do sportu czy też koszykówki. Do tego moja działalność - trochę społeczna, bo zainwestowałem w klub wiele pieniędzy, nie była akceptowana przez społeczeństwo, a więc z założenia nie miała wielkiego sensu - otwarcie twierdził właściciel ASCO Śląska.

Siemiński zaznacza, że na przekazaniu klubu nie chce zarobić.
- Wszystko musi się jednak odbyć zgodnie z planem. Spółkę mogę sprzedać po najniższej nominalnej cenie, a więc za 1,5 miliona złotych. Jednocześnie deklaruję jednak, że pieniądze na tym poziomie przeznaczę na sponsorowanie klubu - zapowiedział. Siemiński potwierdził, że inna jego spółka - Basco, wybuduje za 20 milionów ośrodek treningowy, z którego już za dwa lata ma korzystać zespół koszykarski. Znajdą się tam m.in. biura i pełne zaplecze klubu, które użyczy spółce koszykarskiej.

Na konferencji obecny był Maciej Zieliński, obecnie radny PO a zarazem przewodniczący komisji sportu w radzie miejskiej. - Mam nadzieję, że Maciej Zieliński - przede wszystkim ze względu na swoje dokonania dla klubu i pozycję we Wrocławiu, odegra we tej transakcji kluczową rolę - mówił Siemiński.
- Dla mnie to nowa sytuacja - nie konsultowałem jej z radnymi, bo dopiero na konferencji prasowej poznałem szczegóły. Mogę obiecać, że zrobię wszystko, Śląsk uchronić przed upadkiem. Nie wyobrażam, by Wrocławiu nie było koszykówki na wysokim poziomie. A dziś widzę, że taka perspektywa jest naprawdę realna - podkreślał Zieliński. - Umówiłem się na spotkanie z prezydentem. Miało do niego dojść dziś, ale ostatecznie termin ustalono na najbliższą środę - dodał. Wydaje się, że sport zszedł na dalszy plan, a kluczowa będzie polityka...

Jesteśmy zaskoczeni decyzją pana Siemińskiego. Choćby ze względu na dobre obyczaje, nie załatwia się takich spraw w ten sposób. Dalsze plany inwestycyjne miasta dotyczą Śląska, ale piłkarskiego. Chcemy jednak wspierać i kontynuować współpracę z koszykarskim klubem na wcześniej ustalonych warunkach. Zdaniem miasta, ASCO Śląsk jest własnością pana Siemińskiego. To on podejmuje decyzje i bierze za nie pełną odpowiedzialność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska