Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panie marzą o Europie

Michał Mazur
Po raz trzeci w historii AZS Wrocław został organizatorem turnieju kwalifikacyjnego Pucharu UEFA kobiet.

Rozgrywki odbędą się w stolicy Dolnego Śląska w dniach 3-9 września. Wezmą w nich udział cztery kluby, w tym najlepsze w naszym kraju piłkarki nożne AZS-u.
Z kim przyjedzie rywalizować podopiecznym trenera Wojciecha Basiuka? To okaże się 3 lipca, podczas losowania w Nyonie. Łącznie w Szwajcarii zostanie utworzonych dziewięć grup, po cztery zespoły w każdej. Dalej przejdą tylko zwycięzcy.
- Ta dziewiątka dołączy do siedmiu najlepszych drużyn Europy i utworzy 1/8 finału Pucharu UEFA - tłumaczy Konrad Dymalski, rzecznik prasowy AZS-u.

Wygranie turnieju we Wrocławiu i awans do najlepszej szesnastki to cel minimum. Wrocławianki będą chciały wreszcie zajść dalej. Do tej pory startowały w Pucharze UEFA sześć razy. Tylko dwukrotnie udawało im się wyjść z grupy. Za każdym jednak razem odpadały w fazie pucharowej.
Ćwierćfinał nie będzie jednak realny bez wzmocnień. Dlatego AZS chce zwiększyć budżet, by wreszcie nawiązać walkę z najlepszymi zespołami w Europie.
- Mamy, niestety, za krótką ławkę rezerwowych, co było aż za dobrze widoczne w zakończonym sezonie. Myślimy o czterech, a nawet pięciu piłkarkach, które zwiększyłyby rywalizację w ataku i pomocy. Choć jeśli trafi się ktoś dobry do defensywy, to oczywiście nie będziemy narzekać - mówi Dymalski.

Budżet ma być większy dzięki nowej umowie sponsorskiej. Dotychczasowa z firmą VB Leasing właśnie się kończy. AZS albo ją przedłuży, albo podpisze kontrakt z kimś innym.
- Jesteśmy w trakcie rozmów z potencjalnymi sponsorami. VB Leasing ma w nich oczywiście pierwszeństwo - deklaruje rzecznik AZS-u.
To niejedyne ciężkie rozmowy, jakie będą musieli odbyć szefowie kobiecego klubu. Chcą jeszcze przekonać odpowiednich ludzi w mieście, by wrześniowy turniej odbył się na stadionie przy ul. Oporowskiej.
- Wiemy, że czeka nas trudne zadanie, bo w przyszłym sezonie obiekt będzie mocno eksploatowany przez piłkarzy Śląska. Ale gra przy Oporowskiej to większa promocja dla Wrocławia, a także dobre przetarcie organizacyjne przed mistrzostwami Europy w 2012 roku. Nie ukrywam, że chcemy w ten sposób pokazać się także szerszej publiczności - mówi Dymalski.
AZS chce grę w europejskich pucharach przekuć na popularność również dzięki telewizyjnym transmisjom na żywo. Być może wrześniowy turniej pokaże stacja Polsat Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska