Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarki uciekają

Mariusz Junik
W Domu Pomocy Społecznej w Miłkowie zostały już tylko dwie pielęgniarki: Bernadetta Tyrawska i Grażyna Mazur
W Domu Pomocy Społecznej w Miłkowie zostały już tylko dwie pielęgniarki: Bernadetta Tyrawska i Grażyna Mazur Marcin Oliva Soto
W Domu Pomocy Społecznej w Miłkowie dramatycznie brakuje pielęgniarek. Pracują tylko dwie.

Od września może zostać tylko jedna z nich, bo Grażyna Mazur prawdopodobnie przejdzie na emeryturę.
- Nie mam pojęcia, jak uda się zapewnić opiekę dla 100 naszych mieszkańców, jeśli zostanę sama - załamuje ręce Bernadetta Tyrawska, pielęgniarka, która w Miłkowie pracuje od 12 lat.
Systematyczny odpływ personelu z dolnośląskich DPS-ów trwa od kilkunastu miesięcy. Do pracy w szpitalach i prywatnych gabinetach odchodzą kolejne pielęgniarki. Te, które zostają, twierdzą, że ich cierpliwość się kończy.
- Dostajemy oferty pracy za większe pensje - przyznaje Joanna Krajczyk, legnicka pielęgniarka z 19-letnim stażem pracy. Razem z koleżankami może odejść z DPS-u niemal w każdej chwili.

Powód niechęci do pracy w domach pomocy społecznej jest jeden - niskie zarobki. Pielęgniarki tam zatrudnione zarabiają średnio 1000-1100 zł na rękę. Po ostatnich podwyżkach, ich koleżanki, które pracują w szpitalach, otrzymują na konto prawie dwa razy więcej. Tymczasem wszystkie mają podobne wykształcenie, uprawnienia do wykonywania zawodu i wykonują te same procedury medyczne.
Pielęgniarki z DPS-ów mają gorsze warunki niż w szpitalach.
- Praca z osobami przewlekle chorymi lub umysłowo upośledzonymi jest bardzo ciężka - przyznaje Dorota Cinciruk, dyrektorka Domu Pomocy Społecznej w Mirsku. Najgorzej jest w przypadku DPS-ów, do których trafiają upośledzone umysłowo dzieci, tak jak w Miłkowie.

Takie placówki są w całości finansowane z budżetu państwa. Na płace dla pielęgniarek zostają dosłownie grosze. Często jest to pensja nieco powyżej najniższej krajowej.
- Zdaję sobie sprawę z trudnej sytuacji, ale żeby podnieść pensje w domach opieki, musiałbym zabrać pieniądze np. nauczycielom - mówi starosta jeleniogórski Jacek Włodyga.
- O konieczności zmiany przepisów dotyczących pielęgniarek zatrudnionych w DPS-ach mówi się od dawna, jednak szybko się zapomina - zauważa Małgorzata Majewska, kierownik DPS w Legnicy. Widzi tutaj duże pole do działania dla parlamentarzystów.
- Potrzeba zmiany prawa - przyznaje jeleniogórski poseł PO Marcin Zawiła. - Narodowy Fundusz Zdrowia powinien płacić za procedury w domach opieki społecznej tak samo, jak w innych placówkach medycznych - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska