Przyszli w gości, a potem pili, bili i zbiorowo gwałcili

Był poniedziałek, 16 marca ok. godz. 22. Do mieszkania w bloku przy ul. Orlej przyszli znajomi 49-letniego Lecha S. Mężczyzna znał niezapowiadanych gości, więc wpuścił ich do domu. Nie przypuszczał, że on i jego 54-letnia znajoma, z którą mieszka, przeżyją prawdziwy koszmar.

Małgorzata S. i jej koledzy - 36-letni Mariusz J., rok od niego starszy Remigiusz K., Daniel K. (33 lata) i Daniel L. (34 lata) - rozgościli się tak bardzo, że gdy gospodarze zaczęli im przeszkadzać, zamknęli ich w małym pokoju. Zabrali im telefony komórkowe i klucze od mieszkania.

W pewnym momencie agresywni znajomi postanowili zabawić się w okrutny sposób. Zaciągnęli 54-latkę do pokoju, w którym imprezowali, i zmuszali ją do odbywania stosunków oralnych z każdym z mężczyzn. Małgorzata S. na tyle aktywnie podżegała kolegów, że prokuratura zarzuciła jej współudział w gwałcie. Gdy ofiara próbowała się bronić, była bita i szarpana za włosy.

Lech S., który stanął w obronie swojej przyjaciółki, został brutalnie pobity. Napastnicy złamali mu nos, szczękę, kopali go po głowie i klatce piersiowej. Po wszystkim sprawcy nie zamierzali uciekać. Zostali w mieszkaniu razem ze swoimi ofiarami i kontynuowali libację. Rano powtórzył się koszmar uwięzionej pary. Mężczyznę znów pobito, a kobietę zmuszano do stosunków oralnych. Wszystko widzieli kolejni dwaj mężczyźni, którzy rano przyszli do mieszkania na ul. Orlej.

Ok. godziny 13 zgwałconej kobiecie udało się uciec z mieszkania. Zawiadomiła policję i już po godzinie zatrzymano dwóch pierwszych sprawców. Kolejnych ujęto 19 i 20 marca.

Wszyscy byli już karani - Mariusz J. za paserstwo, Daniel K. i Remigiusz K. za gwałt zbiorowy, a Daniel L. i Małgorzata S. za rozbój.
- Za zbrodnię, jaką jest gwałt zbiorowy, wszystkim pięciorgu sprawcom grozi do 15 lat pozbawienia wolności - mówi prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.