Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To taka rozniesiona epidemia

Hanna Wieczorek
Jerzy Banach, były szef wrocławskiego sanepidu
Jerzy Banach, były szef wrocławskiego sanepidu Janusz Wójtowicz
Świnia stała się swoistym zbiornikiem, w którym doszło do zmieszania różnych wirusów grypy.

Rozmowa z lekarzem Jerzym Banachem, byłym szefem wrocławskiego sanepidu.

Co to jest pandemia?

Najprościej mówiąc, jest to epidemia rozniesiona na cały świat.

Gdyby więc w 1963 roku epidemia czarnej ospy przeniosła się z Wrocławia do Niemiec, stamtąd do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych...
To by było na świecie niedobrze!

Jak się dzisiaj walczy z pandemiami?

Mówi pani o wirusie H1M1...

Tak, popularnie zwanym wirusem świńskiej grypy.

Prędzej czy później wirus H1M1, popularnie zwany wirusem świńskiej grypy, dotrze do Polski

Na razie można mówić o ogniskach epidemicznych. Ale można powiedzieć, że jest to wilk w owczej skórze, który dostaje się do ludzkiego organizmu, a ten ludzki organizm na razie jest bezbronny. Nastąpiła bowiem zmiana antygenowa wirusa i nie mamy żadnych przeciwciał, które by nas przed nim broniły. Nikt nie wie jeszcze, z jaką prędkością będzie się to rozprzestrzeniało. Wiemy natomiast, że najbardziej narażeni na zachorowanie są ludzie w przedziale wiekowym od 20 do 40 lat.

Można zatrzymać tę epidemię?

Świat jest w tej chwili globalną wioską. Uważam więc, że prędzej czy później wirus ten przedostanie się także do Polski.
Kilka lat temu baliśmy się ptasiej grypy. Czy dzisiaj zagrożenie jest większe?

Większe. Teraz doszło do skrzyżowania świńskiej, ptasiej i ludzkiej grypy, a zbiornikiem, w którym doszło do zmieszania tych wszystkich antygenów, była nasza domowa świnia.
W epidemii ptasiej grypy nie mieliśmy do czynienia ze zmianą antygenową. Wirusem można się było zarazić jedynie poprzez bliski kontakt z chorym ptactwem. I to na ograniczonym obszarze - Dalekiego Wschodu.

Wirus świńskiej grypy przenosi nie tylko trzoda chlewna?

Także ludzie, a więc zakażenie człowieka następuje bezpośrednio od innego człowieka, drogą kropelkowo-powietrzną.

W XX wieku świat spustoszyła inna grypa - hiszpanka, która pochłonęła więcej ofiar niż I wojna światowa.

Pandemia hiszpanki trwała od 1918 do 1919 roku. Ale potem mieliśmy grypę z Hongkongu, grypę azjatycką, a nawet mówi się o epidemii grypy rosyjskiej. Wybuchają one mniej więcej co trzydzieści lat. Dlatego właśnie Światowa Organizacja Zdrowia od kilku lat przestrzega nas przed takim zagrożeniem.

Zawsze będzie możliwość pojawienia się wirusa grypy, przed którym człowiek nie potrafi się bronić?

Prędzej czy później wirus H1M1, popularnie zwany wirusem świńskiej grypy, dotrze do Polski

Choroby zakaźne, pomimo postępu cywilizacyjnego i rozwoju nauki, zawsze będą groźne. Jak powiedział Heraklit, natura nie lubi próżni. W miejsce wypieranego wirusa pojawi się inny. Dlaczego mówimy o wirusach: wilk w owczej skórze? Bo zawsze może wystawić zęby, czyli zmienić antygenowość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska