"Uwaga chuligani! Na tym podwórku nie macie czego szukać. Tu rządzimy my!" - takie hasło pojawiło się w sobotę na murze przylegającym do nowoczesnego boiska piłkarskiego na podwórku przy ul. Komuny Paryskiej 55-57. Hasło namalowały dzieci, które w sierpniu dwa lata temu bohatersko walczyły, by - zamiast parkingu - dorośli wybudowali przed ich kamienicami plac zabaw. Dopięły swego. Przy Komuny Paryskiej jest dziś boisko do piłki nożnej, koszykówki, a zwłaszcza plac zabaw dla maluchów. Miasto wydało na nie już milion złotych i ma dołożyć kolejny.
Młodzi mieszkańcy ul. Komuny Paryskiej dostali też komplet piłek i osiedlowego trenera, który podpowiada im, jak grać jeszcze lepiej.
- Jestem dumny, że tego dokonaliśmy - cieszy się Chrystian Kaup, który był inicjatorem dziecięcego protestu. Dzisiaj jest uczniem pierwszej klasy I LO przy ul. Poniatowskiego i zaprasza inne wrocławskie dzieci na podwórko, by pokazać, że mogą coś dla siebie zrobić.
- To są nasi eksperci z ulicy Komuny Paryskiej - zachwala młodych sąsiadów Stanisław Paderewski z rady osiedla Przemieście Oławskie. - Powinni założyć stowarzyszenie dziecięcych inicjatyw.
Niestety, wybudowany dzięki uporowi młodych wrocławian plac zabaw jest regularnie niszczony przez wandali. Dzieci chcą go więc bronić. Namówiły już dorosłych, by patrzyli przez okna i sprawdzali, kto szarpał płot, kto skakał po huśtawce albo próbował niszczyć ławkę. W sobotę przed godz. 9, zanim dzieci wzięły się do malowania hasła i swoich podobizn na murze, policja już przegoniła panów z piwem.
Komisarz Katarzyna Winter, komendant komisariatu policji na Rakowcu, obiecuje, że funkcjonariusze podwórko przy Komuny Paryskiej będą odwiedzać często.
- Ci młodzi ludzie pokazali i cały czas pokazują, że jak się chce coś osiągnąć, to można. Każdą przeszkodę da się pokonać - komentuje Tomasz Grzyb, psycholog społeczny. - Dzieci pokazały też, że takie miejsce jak podwórko nie musi być niczyje i warto o nie dbać - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?