Od najbliższej soboty grota UFO stanie się nową atrakcją turystyczną w nieczynnej kopalni uranu w Kowarach. Gmina Bolków chciałaby udostępnić latem zwiedzającym stumetrowy fragment podziemnego chodnika. We wnętrzu góry ma się znajdować siedem hal, w których przed wojną produkowano broń. Jeśli uda się odkopać wszystkie, to powstanie tam trasa turystyczna.
Dolnośląskie gminy przekonują się, że podziemne chodniki, sztolnie i szyby górnicze po modernizacji i odpowiednim przygotowaniu mogą przyciągnąć tysiące turystów.
Już dziś znane podziemne trasy znajdują się w Złotym Stoku, Głuszycy, Walimiu, Kletnie koło Stronia Śląskiego i w Kowarach. Ale Dolny Śląsk jest najstarszym ośrodkiem górniczym w Europie i właśnie tam znajduje się jeszcze kilkanaście innych, choć znacznie mniej znanych miejsc.
- Teraz są to obiekty znane jedynie pasjonatom. Po odpowiednim przygotowaniu byłyby magnesem dla zwiedzających - uważa dr Maciej Madziarz z Instytutu Górnictwa Politechniki Wrocławskiej, który od lat zajmuje się badaniem górniczych reliktów. Instytut zorganizował w Lądku-Zdroju konferencji "Dziedzictwo i historia górnictwa oraz wykorzystanie pozostałości dawnych robót górniczych".
To miejsce nieprzypadkowe, bo w tych okolicach jest kilka nieczynnych kopalń, które można wykorzystać turystycznie. Są to m.in. Bystrzyca Górna, Marcinków w Masywie Śnieżnika, Czarnów koło Kamiennej Góry i Radzimowice.
- Każda z tych miejscowości niegdyś tętniła życiem. Dziś jest wprost przeciwnie - mówi dr Madziarz. Jak dodaje, chce, by gminy, na których terenie znajdują się pozostałości dawnych kopalń, zaczęły wreszcie w pełni wykorzystywać ich potencjał.
Znakomitym przykładem jest Złoty Stok. Jeszcze kilkanaście lat temu odwiedzało go kilka tysięcy turystów rocznie. Dziś jest ich już 150 tys.! A wszystko dzięki nieczynnej kopalni złota, która została udostępniona zwiedzającym.
- Z gminy rolniczej zmieniamy się w turystyczną. Coraz więcej mieszkańców żyje z turystyki - podkreśla burmistrz Złotego Stoku Stanisław Gołębiowski. Na te-renie pięciotysięcznej gminy powstały gospodarstwa agroturystyczne, leśny park przygody, złota ścieżka opisująca historyczne atrakcje, trasy rowerowe i spacerowe.
Szansę na rozwój dzięki starym kopalniom widzą już także inne gminy. Władze Mirska starają się o pieniądze z Unii na rekultywację terenów po dawnej kopalni rud cyny i kobaltu w Gierczynie i Przecznicy.
- Można tam przygotować kilka kilometrów tras podziemnych i kilkanaście na powierzchni - wyjaśnia burmistrz Andrzej Jasiński. Turyści mieliby atrakcję, a miasto dodatkowe zyski.
Geoturystyka dla odważnych
Geoturystyka, czyli m.in. zwiedzanie nieczynnych kopalń, cieszy się w wielu krajach Europy rosnącym zainteresowaniem. Dolnośląskie trasy podziemne dopiero od niedawna zaczęły być promowane jako osobna atrakcja.
- To są doskonałe produkty turystyczne, które wyróżniają nasz region spośród innych w kraju - uważa Arkadiusz Dołęga z Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej, która w ubiegłym roku wydała pierwszy folder opisujący w pięciu językach tylko i wyłącznie podziemne trasy pokopalniane.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?