Schodowski to bramkarz szczypiornistów Śląska Wrocław, którzy zanotowali pod koniec ubiegłego roku fenomenalną rundę jesienną, kiedy to wygrali wszystkie trzynaście spotkań I ligi. Dzięki temu coraz śmielej mówi się o powrocie Wojskowych na parkiety PGNiG Superligi.
Pomijając fakt, że wrocławianie grają skutecznie, trzeba oddać im też to, że ich poczynania na parkiecie są bardzo efektowne. Wizytówką zespołu trenera Aleksandra Malinow-skiego jest szybka gra z kontry oraz szczelna defensywa, na czele której stoi właśnie Marcin Schodowski. Nie raz pisaliśmy o nim, że jest jak ściana w bramce Śląska, wręcz pancerna. Mierzy 190 cm wzrostu i waży około 95 kilogramów. Do tego ma niesamowite wyczucie i refleks, dzięki któremu wybronił w 2013 przynajmniej 13 rzutów karnych.
- Marcin bierze udział w plebiscycie? Bardzo dobry wybór. Ten chłopak prezentuje obecnie bardzo wysoką formę. To numer jeden w bramce mojej drużyny. Zresztą nie przez przypadek tak jest. Obecnie jest liderem golkiperów, którzy puścili w tym sezonie najmniej bramek w pierwszej lidze. Będę mu kibicował w plebiscycie "Gazety Wrocławskiej". Jest zdolny - tak o swoim podopiecznym wypowiada się trener Malinowski.
O sobie samym Marcin mówi już skromniej. - Owszem, śledzę, jak przebiega głosowanie w konkursie, cieszę się, że zostałem doceniony i jestem w gronie najlepszych sportowców regionu, ale piłka ręczna jest grą zespołową i dobre wyniki Śląska to głównie zasługa całego zespołu - mówi Schodowski.
26-latek od małego jest związany z wrocławkim szczypiorniakiem. Zaczęło się od SKS-ów w III klasie podstawówki, do których zachęcił go tata. Nie był wtedy do końca przekonany do ręcznej, więc na zmianę z rzucaniem kozłował piłkę, ale tę od koszykówki. W VI klasie przestał i został "ręcznym" MOS-u Wrocław. Potem związał się ze Śląskiem i tak już zostało. Dziś Marcin Schodowski jest zadowolony z poczynań swojego klubu, ale zaznacza, że walka o Superligę jeszcze trwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?