Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CCC chce piątego meczu o brąz. Na własnym boisku

Marcin Indzierowski
Justyna Jeziorna
Justyna Jeziorna Janusz Wójtowicz
Rozmowa z Justyną Jeziorną, kapitanem zespołu koszykarek CCC Polkowice.

Wisła szybko odebrała CCC atut własnego parkietu w serii, ale wynik 1-1 chyba i tak odbieracie jako duży sukces (dziś o godz. 18 trzeci mecz w Krakowie, jutro o 18.30 czwarty)?

Teoretycznie nie ma się z czego cieszyć, bo ten pierwszy mecz w Polkowicach był jak najbardziej do wygrania. Niestety, nie miałyśmy dobrego dnia i nie trafiałyśmy nawet w prostych sytuacjach (22/81 z gry - dop. MI). Trzeba jednak pamiętać, że w pojedynkach z nami Wisła będzie zawsze postrzegana jako faworyt, a na dodatek nam w tej końcówce sezonu szczęście nie dopisuje, dlatego trzeba się przede wszystkim cieszyć z tego, że udało nam się wygrać w drugim meczu z Wisłą.

To zwycięstwo to spora niespodzianka, bo większość fachowców uważała, że fizycznie nie wytrzymacie trudów grania dzień po dniu przy dość wąskim składzie.

Jesteśmy bardzo dobrze przygotowane pod względem fizycznym. W odzyskaniu świeżości pomógł nam też okres świąteczny, kiedy treningów było trochę mniej. Dzięki temu w drugim spotkaniu z Wisłą potrafiłyśmy przez 40 minut grać agresywnie w obronie, narzucić rywalkom swoje warunki i świetnie biegać do kontry.

Gdyby nie kłopoty zdrowotne Agaty Gajdy i Jillian Robbins, była szansa nawet na dwie wygrane?

Na pewno to, że obie zagrały nie w pełni zdrowe, osłabiło zespół. Wszyscy wiedzą, że Agata jest takim naszym dyrygentem w zespole, a Jillian zawsze bryluje w walce pod koszami. Przeciwko Wiśle kuśtykała przez cały czas, a i tak bardzo nam pomogła.

Wisła rozczarowała Panią swoją postawą w polkowickim dwumeczu?

Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że zawodniczki Wisły potrafią grać znacznie lepiej. Widać jednak było, że nie stanowią kolektywu, ale to już nie nasz problem. Zajmujmy się tylko sobą, a nie oceną innych.

Gdyby jednak medale przyznawać za zaangażowanie i charakter, to pod tym względem bijecie Wisłę na głowę.

Taki już mamy styl gry, że walczymy o każdą piłkę, nie boimy się rzucać na parkiet. Pod względem charakterologicznym jesteśmy naprawdę świetnym zespołem.

Przed CCC dwa spotkania w Krakowie. Jaki jest cel?

Wygrać przynajmniej jeden raz i wrócić do Polkowic na piąty, decydujący mecz. To byłaby niesamowita sprawa, bo przed rozpoczęciem rywalizacji o brąz nie dawano nam wielkich szans na urwanie Wiśle choćby jednego meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska