Ulicą Aleksandra hr. Fredry stała się odnoga pl. Uniwersyteckiego, która prowadzi do ul. Grodzkiej. Dlaczego przedstawiciele Towarzystwa Miłośników Wrocławia byli przeciwko? Jak tłumaczył prof. Bernard Jancewicz, przewodniczący komisji "w nazwie Aleksandra hr. Fredry niewłaściwe jest umieszczanie skrótu „hr.”. - W polskiej tradycji w nazwach ulic nie umieszcza się tytułów arystokratycznych. Po drugie, jesteśmy przeciwni umieszczaniu nazw osobowych w ścisłym Starym Mieście. Ten obszar jest pomnikiem historii, więc mogą na nim być tylko nazwy historyczne. A wybrana uliczka nigdy nie miała osobnej nazwy – była traktowana jako odnoga placu Uniwersyteckiego z odpowiednio dopasowaną numeracją - twierdził profesor Jancewicz.
Argumentacja prof. Jancewicza oburzała radną Wandę Ziembicką-Has, pomysłodawczynię nadania ulicy nazwiska Fredry. - Jakbym słyszała opinię komunistycznych władz. Hrabia źle się kojarzy? To może zlikwidujmy ulicę księcia Witolda, bo też ma arystokratyczny wydźwięk - drwiła.
Takie argumenty nie przekonały jednak miejskich radnych, którzy zgodzili się na taką nazwę. Dzisiaj na sesji rady miejskiej nowa nazwa została przegłosowana. Dwie osoby wstrzymały się od głosu, reszta była za.
Fredro miał już swoją ulicę, ale tylko przez kilka lat. Zaraz po wojnie jego nazwiskiem nazwano odcinek ul. Świdnickiej (od Podwala do ul. Powstańców Śląskich. Jednak później cały trakt od Rynku do Powstańców zmieniono na ul. Stalingradzką, a po 1956 roku - na ul. Świdnicką.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?