Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Usuwają azbest i zostawili płyty. Mieszkańcy się boją (ZDJĘCIA)

Marcin Walków
Nadzór budowlany uznał, że nie ma nieprawidłowości, a wykonawca, że płyty są zabezpieczone i nie stanowią zagrożenia. - To po co ta kartka? - dziwi się pani Beata, która zadzwoniła do naszej redakcji
Nadzór budowlany uznał, że nie ma nieprawidłowości, a wykonawca, że płyty są zabezpieczone i nie stanowią zagrożenia. - To po co ta kartka? - dziwi się pani Beata, która zadzwoniła do naszej redakcji Tomasz Hołod
W dawnym domu samotnej matki przy ul. Obornickiej 99 w poniedziałek rozpoczęło się usuwanie azbestu. - Widziałam, jak wyglądały takie prace przy ul. Hallera. Ale tam budynek był osłonięty kurtynami. Tu niedaleko bawiły się dzieci! - mówi zaniepokojona pani Beata (nazwisko do wiadomości redakcji).

Sprawą zainteresowały powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego. Kontrola nie wykazała nieprawidłowości. Inspektorzy ustalili, że wykonawca na razie usunął jedynie elementy grożące odpadnięciem lub leżące już na ziemi.

Pani Beata twierdzi, że robotnicy przykryli worki z zebranymi płytami kolejnym workiem i odjechali. Wykonawca robót zapewnia, że zagrożenia nie ma. Ale na płocie następnego dnia pojawia się kartka z napisem: "zagrożenie azbestem". - Zdecydowanie poprawiło nam to nastrój. Czujemy się bezpieczniej - ironizuje pani Beata.

W piątek płyty jak leżały, tak leżą. Robotnicy ustawili kolejne rusztowanie - tym razem już osłonięte folią.
Dlaczego azbest budzi niepokój?

- W czasie usuwania płyty azbestowo-cementowe są uszkadzane. Drobinki azbestu rozpraszają się wokół i istnieje ryzyko wniknięcia tych cząstek do organizmu - odpowiada dr inż. Hanna Marszałek z Instytutu Budownictwa na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Długie i cienkie włókna azbestu przenikają do płuc, gdzie wbijają się w tkankę i przez wiele lat podrażniając komórki, mogą wywoływać nowotwory. Im drobniejsze cząstki azbestu, tym groźniejsze.

Ekspert uspokaja jednak, że największe ryzyko dotyczy osób bezpośrednio narażonych, czyli usuwających azbest. Dlatego procedura usuwania takich wyrobów jest ściśle określona przepisami.

- Obiekt powinien być w miarę możliwości osłonięty od otoczenia. Osoby usuwające powinny mieć kombinezony i maski przeciwpyłowe. Podczas demontażu elementy należy polewać wodą, by drobiny się nie unosiły. Elementy po zdemontowaniu powinny być natychmiast pakowane w szczelne worki. Powstały w wyniku polewania szlam powinien zostać zebrany, tak samo kombinezony i wszystko razem powinno być niezwłocznie wywiezione pojazdem oznaczonym literą "A" na składowisko odpadów niebezpiecznych - wyjaśnia ekspertka.

Do końca 2032 r. trzeba usunąć wszystkie wyroby zawierające azbest z użytkowanych budynków, instalacji i urządzeń. Ile azbestu zostało we Wrocławiu? Podczas inwentaryzacji w latach 2010-12 doliczono się 2,38 tys. ton.

Te na blokowiskach, gdzie płyty azbestowo-cementowe były popularnym materiałem ociepleniowym, stosunkowo łatwo policzyć. Ile jest ich na obrzeżach miasta - w prywatnych gospodarstwach, na działkach, w opuszczonych halach i magazynach? Nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Usuwają azbest i zostawili płyty. Mieszkańcy się boją (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska