Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza Basia z Klatki B

Marta Wróbel
Bohaterowie serialu chcą, by Zygmunt Warchoł rządził klatką B
Bohaterowie serialu chcą, by Zygmunt Warchoł rządził klatką B Fot. Justyna Zduńczyk, Konrad Ganzke
Do Wrocławia przyjechali fani najpopularniejszego serialu internetowego

Barbara Kwarc była garderobianą w teatrze i modelką na ASP. Dziś jest na emeryturze i klnie jak szewc. Maks Hampel - matematyk po trzydziestce, pracuje nad tajemniczym wynalazkiem i prawdopodobnie bije żonę Olgę. Helena Szerszeń kiedyś dorabiała sobie w Radiu Rodzina. Teraz otworzyła sklep z dewocjonaliami.

Perypetie mieszkańców Klatki B przy ul. Szczęśliwej we Wrocławiu do dziś, internauci obejrzeli już 30 milionów razy (tyle zanotowano odsłon stron z odcinkami filmu). Serial trafił z sieci do telewizji - od marca tego roku emituje go Polsat Play. A kilkunastu bohaterów, przynajmniej wśród sympatyków serialu, zyskało status celebrytów.

Można się było o tym przekonać w sobotę we wrocławskim klubie Niskie Łąki, gdzie fani "Klatki B" mieli swój pierwszy zjazd. Przyszło prawie 100 osób. Było wspólne oglądanie niepokazywanych wcześniej fragmentów serialu, a internetowe gwiazdy pozowały do zdjęć i rozdawały autografy.

Najbardziej rozchwytywano panią Basię, czyli Barbarę Rogowską.
- Gwiazdą byłam zawsze, no wiesz, duszą towarzystwa. I to na sławie najbardziej mi zależy, nie na kasie - mówi z właściwym sobie wdziękiem.

Grana przez nią bohaterka paliła w Holandii trawkę, mówi "sorry, koleś" i "git majonez", czyli jest bardzo młodzieżowa.
- Jest prawdziwa i bezpośrednia - uważa Mieszko Feliński, student historii.
Z internetu trafiła do satyrycznego programu "Szymon Majewski Show", gdzie m.in. prowadzi przegląd prasy.
Tego, że "Klatka B" stanie się takim fenomenem, nie spodziewał się współscenarzysta i reżyser serialu Bartłomiej Szkop.
- Chciałem sprowokować do zwrócenia uwagi na zwykłych ludzi, którzy mieszkają obok nas. W tym kraju mamy 38 milionów powodów do nakręcenia serialu. Ważne jest to, co dzieje się tu i teraz - mówi poważnie.

Większość aktorów to statyści. Szkop znalazł ich w bazie jednej z agencji castingowych, w której wcześniej pracował. I pod nich napisał historię studenta socjologii Michała Zielińskiego (w tej roli on sam), który filmuje swoich sąsiadów.

Wiele osób uwierzyło, że wszystko dzieje się naprawdę, bo wypowiedzi bohaterów serialu są improwizowane.
- Sugeruję im, o czym mają mówić, reszta to ich zasługa. Są sobą - dodaje reżyser.

Medioznawca prof. Wiesław Godzic jest innego zdania:
- W "Klatce B" nie ma żadnej prawdy. Bohaterowie mówią o tym, co ich boli i śmieszy, ale to jest kreacja. Nie chciałbym, żeby tacy ludzie byli czyimikolwiek idolami. Stawiam ich w jednym rzędzie z Kononowiczem.

Na razie Bartłomiej Szkop chce od "Klatki B" odpocząć. Nie chce zapeszać, ale obiecuje, że bohaterowie serialu powrócą. Także na szklany ekran.

"Klatka B"
Najpopularniejszy polski serial internetowy. Do tej pory strony z odcinkami miały 30 mln odsłon. Film powstaje przy ul. Szybowcowej od czerwca 2008 r. To produkcja wrocławskiej firmy ATM. Powstało do tej pory 67 odcinków. Można je obejrzeć na www.tivi.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nasza Basia z Klatki B - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska