18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: W szpitalu leki dobiera komputer, a tabletki pacjentowi podaje maszyna

Agata Wojciechowska
fot. Janusz Wójtowicz
Pacjent leżący na oddziale Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu może być zaskoczony, gdy dostaje tabletki w woreczku z wydrukowanym imieniem i nazwiskiem. To oznacza, że dawkowanie przygotowywała maszyna. Czy możemy czuć się bezpiecznie, łykając je z zalecenia komputera?

Rewolucja przy podawaniu leków we wrocławskim szpitalu. Maszyna "wypluwa" z siebie woreczki z tabletkami. Na każdym z nich umieszczono imię i nazwisko pacjenta i jego kod kreskowy. To komputer, zgodnie z zaleceniami lekarza, wybiera którą tabletkę ma dostać pacjent. Czy ten system jest bezpieczniejszy od dotychczasowego, w którym to pielęgniarki do plastikowych kubeczków wyciskały poszczególne leki z listków? Farmaceuci zgodnie twierdzą, że tak.

Zanim tabletki trafią do maszyny o nazwie Unit-Dos, wciskane są z listków przez farmaceutów. Ten proces sprawdza trzech pracowników szpitalnej apteki, by wyeliminować możliwość błędu. Po tym spisywany jest dokładnie kod kreskowy i seria, z której pochodzą. Dzięki temu nawet po kilku miesiącach można ustalić dokładnie jaki chory dostał jaką tabletkę.

Następnie trafiają do jednej z 400 kasetek o wielkości paczki papierosów. Jest ona specjalnie przygotowywana pod dany lek w Szwecji. Później po sprawdzeniu kodu kreskowego, trafia w ściśle określone miejsce w szufladzie maszyny.

- W maszynie nie magazynujemy obok siebie tych samych leków, ani leków o podobnie brzmiących nazwach - wyjaśnia Olga Fedorowicz, kierownik apteki szpitalnej przy ul. Borowskiej.

CZY CZŁOWIEK NADZORUJE JAKOŚ PRACĘ MASZYNY - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Czy człowiek nadzoruje pracę maszyny? - Zanim tabletki trafią na oddział, każdy woreczek jest sprawdzany przez farmaceutów - dodaje Olga Fedorowicz. - To właśnie dlatego używane woreczki są przeźroczyste. Na potrzeby tej dodatkowej kontroli jako jedyni sfotografowaliśmy wszystkie używane przez nas tabletki i opisaliśmy je w systemie komputerowym.

Gdy farmaceuta ma wątpliwości, może sprawdzić kod paskowy pacjenta, nazwę leku lub opis tabletki. W ten sposób zabezpieczamy się przed pomyłką maszyny. To nasze nowatorskie usprawnienie pracy. Nikt w Polsce go jeszcze nie stosuje - dodaje.

Następnie woreczki pakowane są do szafki na kółkach i rozwożone na oddziały.

Tak farmaceuci sprawdzają maszynę, a jak sprawdza ich ona?

Przede wszystkim zatrzymuje pracę, jeśli wykryje coś niepokojącego tj. zmianę wielkości tabletki, o ile wcześniej nie została ona wprowadzona do systemu. Uniwersytecki Szpital Kliniczny jako jedyny wychwycił, gdy jedna z firm farmaceutycznych zmieniła wygląd 32 tabletek.

Maszyna jest bezpieczna dla samych pacjentów. Dba o to, by otrzymywali na pewno swoje leki, ich właściwe dawkowanie, o odpowiednich porach (na woreczkach drukuje godziny ich przyjęcia, które nie są już uzależnione od pór posiłków).

Uniwersytecki Szpital Kliniczny wprowadził to rozwiązanie na czterech oddziałach. Wrocławianie powinni się jednak do niego przyzwyczaić, bo w nowym szpitalu wojewódzkim na Stabłowicach Unit-Dose będzie działał wszędzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Wrocław: W szpitalu leki dobiera komputer, a tabletki pacjentowi podaje maszyna - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska