O tym, że Kamila mogła być w ciąży i nie wiadomo co się stało z jej dzieckiem policję powiadomił Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Oławie. Kobieta - jako bezrobotna - przebywała pod jego opieką. Kobieta przekonywała - i opiekunki z MOPS, i swoje życiowego partnera Tadeusza - że nie jest w ciąży tylko, że ma zdrowotne problemy.
Od maja 2012 do czerwca 2013 policja poszukiwała śladu dziecka Kamili. Makabrycznego odkrycia dokonano dopiero w czerwcu tego roku. Na strychu domu Kamili i Tadeusza w podoławskich Siedlcach znaleziono zawinięte w polarową bluzę zwłoki dziewczynki uduszone bielizną.
CZYTAJ TEŻ: Zmumifikowane zwłoki noworodka odkryte na strychu. Trzy osoby aresztowane
Kobieta - jak będzie przekonywać prokuratura w sądzie - jeszcze przed urodzeniem planowała zabójstwo. Zaczęła rodzić w łazience. Zamknęła się i zaczęła do Tadeusza S. krzyczeć by pobiegł po sąsiada, ich przyjaciela Ireneusza T., rencistę. Gdy parter kobiety wrócił dziecko już nie żyło. Najpierw schowała je do pralki, a potem wyniosła na strych, gdzie leżało przeszło rok.
Tadeusz S. i Ireneusz T. zostali oskarżeni o zacieranie śladów. Dodatkowo Ireneusz usłyszał zarzut niepowiadomienia prokuratury o zabójstwie.
Kamila C. przyznała się do zbrodni. Za morderstwo dziecka grozi jej 15 lat więzienia, 25 lat albo dożywocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?