Seks dla młodych, czyli prezerwatywa na ogórku

Przysłuchując się rozmowom podczas warsztatów z młodzieżą w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, można odnieść wrażenie, że licealiści są wymagający i szukają odpowiednich partnerów.

Gdy prowadzący zajęcia psychoterapeuta pyta, czy zaczekają z "pierwszym razem" do ślubu, na sali słychać śmiech. Nie oznacza to jednak, że nie planują swojego debiutu. Wbrew potocznym opiniom, nie chodzą do łóżka z byle kim.

Problem z "pierwszym razem" jest taki, że od dziecka słyszą, by poczekali na odpowiedni moment. Nikt im jednak nie mówi, jak go konkretnie rozpoznać. Pewna siedemnastolatka stwierdziła, że przeżyła swój "pierwszy raz" w wieku 12 lat. Utrzymuje, że to był właśnie dla niej odpowiedni moment.

- Moim zdaniem nie była wtedy ani emocjonalnie, ani fizycznie przygotowana. Optymalny wiek to około 17 lat, choć, oczywiście, to sprawa indywidualna - mówi Michał Pozdał.

Podczas warsztatów często padają pytania, czy jeśli znamy się trzy miesiące, to już możemy zaczynać życie seksualne, czy wystarczy kilka dni znajomości. W odpowiedzi młodzi słyszą, że sami muszą podjąć decyzję, zwracając uwagę na relacje z partnerem, zaufanie między nimi.

Wiele dziewcząt przeżywa zdziwienie czy nawet szok, bo chłopcy inaczej podchodzą do swojego ciała. Zazwyczaj gdy para planuje z wyprzedzeniem swój "pierwszy raz", to dziewczyna już na kilka tygodni przed wyznaczoną datą stosuje dietę, chodzi do solarium, nakłada na siebie balsam i kupuje koronkową bieliznę. W dniu debiutu okazuje się, że chłopak ma na sobie mocno sfatygowane bokserki z obrazkami mikołajów i dziurawe skarpetki.

Inny przykład. Młoda para umawia się w aquaparku, by spędzić upojne chwile w jacuzzi. I co się okazuje? Dziewczyna salwuje się ucieczką, gdy widzi pływający "dywan" z włosów rosnących na plecach chłopaka. - Pewne standardy higieny należy utrzymywać. Obecnie jest to także depilacja - kwituje Michał Pozdał.

I dodaje, że mało kiedy "pierwszy raz" jest idealny. Ważne, by nie spowodował uprzedzeń, nie zranił psychicznie.

Pytają o seks oralny i stosunek przerywany
Nie ma warsztatów, na których nie padłyby pytania dotyczące stosunku przerywanego jako formy antykoncepcji.
W takich sytuacjach prowadzący zajęcia pyta, czy wiedzą, co to jest preejakulat. Słuchacze robią zazwyczaj wielkie oczy, więc trzeba im wyjaśnić, że to bezbarwny śluz, który wydziela się z penisa w trakcie silnego podniecenia seksualnego i mogą się w nim znajdować ruchome plemniki. Jeszcze przed wytryskiem spermy mężczyzna może więc zapłodnić kobietę i to jest odpowiedź na pytanie o skuteczność stosunku przerywanego.

Podczas spotkań z młodzieżą coraz częściej pojawiają się pytania dotyczące bezpieczeństwa seksu oralnego oraz chorób, którymi można się zarazić.

Nastolatki nie wiedzą często, co zrobić, aby uniknąć sytuacji, gdy pęka prezerwatywa. Zaglądają do internetu, oferującego przedziwne metody postępowania. Wśród nich są domowe środki nawilżające (lubrykanty). Młodzi stosują balsamy do ciała czy nawet masło. Używają olejku dla niemowląt, nie zdając sobie sprawy, że rozpuszcza on lateks, z którego zrobione są prezerwatywy.

Od 12. roku życia oglądają filmy pornograficzne

W życiu pewnej grupy nastolatków dużą rolę pełni pornografia. Niektórzy chłopcy oglądają ją czasami nawet w wieku 12 lat. Bywa, że seks pokazywany na ekranie staje się dla nich bardziej podniecający niż ten w realnym świecie.

Specjaliści ostrzegają, że częste oglądanie filmów pornograficznych może przerodzić się w nałóg. Powstaje też wiele mylnych wyobrażeń. Potem chłopcy sądzą, że seks wygląda jak akrobatyka sportowa albo że dziewczyny powinny być zawsze gotowe do podjęcia współżycia. Skutkiem jest przemoc - chłopak zmusza dziewczynę do seksu.

- Młodzi mężczyźni nie zdają sobie sprawy, że to wszystko, co zrobią od momentu, gdy dziewczyna powie "nie", jest gwałtem - zauważa Michał Pozdał. - A dziewczyny myślą, że tak właśnie ma wyglądać związek.

Może pojawić się też przemoc psychiczna. Chłopak codziennie sprawdza mejle, esemesy, wpisy na portalu społecznościowym. Zabrania spotykać się z koleżankami, bo dziewczyna ma spędzać czas tylko z nim. To objaw toksycznego związku.
W mniejszych miejscowościach do ukrywania aktów przemocy seksualnej zmuszają nastolatków często sami rodzice. Tak działa wstyd przed lokalną społecznością.
- Najbardziej przerażające dla mnie jest to, że młodzież nie wie, gdzie może szukać pomocy - mówi psychoterapeuta. - Tymczasem wizyta u ginekologa powinna być traktowana podobnie jak u dentysty. Test na HIV/AIDS powinien wykonać każdy.