Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie Odkrywanie Dolnego Śląska: Pisarz mieszkał u stóp starego zamku

Katarzyna Kaczorowska
Dom Gerharta Hauptmanna, noblisty, dramaturga, autora m.in. "Tkaczy"
Dom Gerharta Hauptmanna, noblisty, dramaturga, autora m.in. "Tkaczy" Marcin Oliva Soto
Dom Gerharta Hauptmanna, noblisty, dramaturga, autora m.in. "Tkaczy". Jego ojciec był zarządcą hotelu Pod Pruską Koroną w Szczaw-nie-Zdroju, a więc nie byle jaką figurą. Mały Gerhart napatrzył się na ludzi różnych, ciekawych i nudnych, ale najwyraźniej od małego musiał być bacznym obserwatorem, bo wykorzystał te obserwacje z powodzeniem w literaturze.

W 1885 roku Hauptmann ożenił się z pochodzącą z zamożnej rodziny kupieckiej Marią Thienemann. Po kilku latach życia w Berlinie, przenieśli się do Szklarskiej Poręby, przeprowadzka jednak nie wpłynęła dobrze na relacje pomiędzy Gerhartem i Marią - rozwiedli się, a w 1907 Hauptmann ożenił się ponownie. Od 1901 mieszkał na zmianę w Agnetendorf (po drugim ślubie z młodą pianistką Margaretą Marschalk i synem Benevenuto), dzisiejszym Ja-gniątkowie, dzielnicy Jeleniej Góry, Berlinie i na wyspie Hiddensee, we wsi Kloster, gdzie został pochowany.

W dawnej willi Hauptmanna jest dzisiaj jeleniogórskie Muzeum Miejskie, ale ta niegdyś niewielka miejscowość turystyczna cieszyła się taką popularnością, że w 1907 roku przyjechał tu sam Karl May, człowiek, który dał chłopcom postaci dzielnego Winnetou i Old Shatterhanda (choć Stanach Zjednoczonych Ameryki nigdy nie był i Indianina - ani żywego, ani martwego - nie widział).

Przedwojenna nazwa Jagniątkowa - Ag-netendorf - upamiętniała Agnieszkę, żonę hrabiego Krzysztofa Leopolda von Schaffgotscha, właściciela zamku Chojnik, która pomagała prześladowanym protestantom, uciekinierom z pobliskich Czech.
Dom Hauptmanna znajduje się w górnym Jagniątkowie, a sam pisarz w "Księdze namiętności" napisał o nim tak: "Ma ów dom mocno przysadzistą wieżę, która odstraszać będzie demony i stawiać czoło społeczności wrogów". Dom został zbudowany według projektu berlińskiego architekta Hansa Grisebacha, na wzór zameczku z cylindryczną wieżą, w modnym w okresie secesji stylu neoromantycznym, z charakterystycznymi dekoracjami.

Jagniątków to świetny punkt startu do pieszych wycieczek do Czarnego Kotła Jagniątkowskiego tzw. Koralową Ścieżką na południe, szlakiem niebieskim i zielonym. Wędrówka zajmie nam ok. 2,5 godziny. Najpierw będziemy szli pod górę, stromo, przez las świerkowy do skał zwanych Paciorkami (1040-1080 m). Tutaj odpoczniemy, podziwiając na północy Kotlinę Jeleniogórską, a na południu Śląskie i Czeskie Kamienie, Śmielec i Wielki Szyszak, Śnieżne Kotły oraz Szrenicę. Na skraju lasu szlak zielony dochodzi do Ścieżki nad Reglami - idąc w nią w lewo, po kilku minutach dojdziemy do Czarnego Kotła Jagniątkow-skiego. Polodowcowy kocioł podcina ok. 100-metrowymi ścianami główny grzbiet Karkonoszy. Na wysokości 1098 metrów, gdzie znajdowało się niewielkie jeziorko, dzisiaj jest łąka, na której rośnie m.in. 150--letni jawor.

Oczywiście, w turystycznej wędrówce po Jagniątkowie nie może zabraknąć wyprawy na zamek Chojnik. To obowiązkowy punkt każdej szkolnej wycieczki, a z okolic dworca w jeleniej Górze dojedziemy pod zamek autobusem. My jednak proponujemy spacer z Jagniątkowa - trasa jest łatwa, prowadzi szlakiem zielonym lub niebieskim, przez Piekielną Dolinę, od węzła szlaków w Jagniątkowie. W ciągu półtorej godziny dojdziemy do wzgórza, na którym pierwszą budowlę obronną wzniósł w drugiej połowie XIII wieku książę Bolesław Łysy-Rogatka. Pod koniec stulecia warownię rozbudował Bolko I Surowy, ale dopiero kiedy w księstwie świdnicko-jaworskim do władzy doszedł Bolko II, prawdopodobnie ok. 1355 roku, wzniesiono również zamek na Chojniku, zastępując wcześniejszy dwór. Dodajmy - zamek piekielnie trudny do zdobycia, bo osadzony na skalistym szczycie opadającym od południa pionową ścianą w dół.

Na zamku obowiązkowo wysłuchamy opowieści o okrutnej Kunegundzie, która kandydatom do swej ręki postawiła warunek nie do przebrnięcia - przejazd konno po murach obronnych twierdzy. Śmiałkowie ginęli jeden po drugim, aż w końcu trafił się odważny - z Krakowa - który pokonał trasę. Wzgardził jednak ręką Kunegundy. Gdy odjeżdżał, ta zraniona do głębi rzuciła się w przepaść, a w księżycowe noce podobno można spotkać na murach ducha jednego z nieszczęsnych rycerzy. Legenda legendą, ale warto wiedzieć, że już w 1822 roku na Chojniku utworzono schronisko, które z powodzeniem działą do dzisiaj.
A po powrocie z Chojnika do Jagnią-tkowa odwiedźmy Gospodę Wedle Bucków, nazywaną też domem z balii, położoną vis a vis domu Hauptmanna (w poniedziałki gospoda jest nieczynna). Największy głód zaspokoimy tu daniami kuchni polskiej i nie będziecie żałować ani jednej spędzonej tu minuty.

Gerhart Hauptmann Najgłośniejszym i najważniejszym dziełem Hauptmanna jest sztuka "Tkacze" z 1892 roku, opisująca powstanie tkaczy śląskich w 1844 (pierwsza redakcja w narzeczu śląskim, tłum. Wiktor Tusz 1898 i G. Baum-feld), pełen wstrząsającej siły dramat o nędzy tkaczy.

Odkryj z nami Dolny Śląsk. Naprawdę warto
W naszej redakcji (we Wrocławiu i w oddziałach w Jeleniej Górze, Legnicy, Lubinie i Wałbrzychu) można odebrać specjalną książeczkę, w której każdy, kto lubi i chce poznawać Dolny Śląsk, może zbierać pieczątki z tras wycieczek proponowanych co piątek na łamach naszej gazety. Proście o nie w sklepach, kioskach, punktach informacji turystycznej, barach, restauracjach, muzeach. Ci, którzy zbiorą ich najwięcej, pojadą z nami na specjalną wycieczkę, na której nie zabraknie zaskakujących atrakcji. Odkrywajmy Dolny Śląsk cały rok. Jest tyle rzeczy do zobaczenia, których jeszcze nie znacie! (KAK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska