Teraz szefem resortu jest Radosław Sikorski. Nie jest jednak tajemnicą, że polityk ma większe aspiracje. Chciał choćby zostać sekretarzem generalnym NATO. W tym przypadku wiele się nie zmieniło. Teraz funkcję tę piastuje duński polityk, Anders Fogh Rasmussen. Jego kadencja kończy się we wrześniu 2014. Możliwe, że jednym z kandydatów na następcę Duńczyka będzie właśnie Sikorski. I jeśli Polak obejmie nowe stanowisko, to premier Donald Tusk będzie musiał znaleźć jego następcę.
A Protasiewicz wydaje się idealnym kandydatem. - Już dwie kadencje jest posłem w Parlamencie Europejskim. Okrzepł tam, świetnie sobie radzi w kontaktach z przedstawicielami innych krajów - mówi jego partyjny kolega i bliski współpracownik. W Parlamencie Europejskim jest wiceprzewodniczącym, a do tego odpowiada za politykę wschodnią. - Ostatnio świetnie wypadł w Kijowie. Pokazał się tam, jako bardzo sprawny polityk. I stało się to w momencie wpadki Sikorskiego (chodzi o jego wypowiedź, że przebywający w Kijowie Jarosław Kaczyński chce wpompować miliardy w skorumpowaną ukraińską gospodarkę - przyp. red.) - słyszymy od naszego rozmówcy.
A dzisiaj, na wniosek Protasiewicza, Parlament Europejski wezwał Radę Europejską do pilnego zajęcia się wydarzeniami na Ukrainie.
Zresztą obecny szef MSZ w sprawie Ukrainy zachowuje bierność. U naszego wschodniego sąsiada, w czasie wydarzeń związanych z podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, pojawił się dopiero kilka dni później.
Czytaj dalej na kolejnej stronie
Niedawno na kijowskim Majdanie była za to Catherine Ashton, wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa. - Już jakiś czas temu mówiło się że na wysokie unijne stanowisko szykowany jest Sikorski albo Tusk. Premier jednak zostaje w Polsce. A Sikorski chętnie przeprowadziłby się do Brukseli i zajął miejsce Ashton. Zwłaszcza, jeśli nie uda się z NATO - mówi nam polityk Platformy.
Kadencja Ashton mija w grudniu przyszłego roku.
Jednak o tym, że Protasiewicza czeka polityczny awans nie świadczy tylko fakt, że ma doświadczenie, a Sikorski może przestać być ministrem. - Po tym, jak pokonał w regionalnych wyborach Grzegorza Schetynę, największego przeciwnika Tuska, oczywistym jest, że należy mu się nagroda - dodaje nasz kolejny rozmówca. - Zaraz po Karpaczu mówiło się zresztą u nas, że Protasiewicz może trafić do rządu przy najbliższej rekonstrukcji. Wtedy Tuska powstrzymała afera taśmowa, która właśnie wybuchła. Premier bał się, że afera będzie większa niż w rzeczywistości i pogrąży Protasiewicza a przede wszystkim uderzy w rząd.
O silnej pozycji Protasiewicza w partii świadczy też fakt, że jako pierwszy polityk PO oficjalnie zapowiedział dokładny termin ostatniej rekonstrukcji rządu.
- Jacek ma coraz mocniejszą pozycję, to prawda. Jednak do ministerstwa się nie pcha. Lubi to, co robi teraz, czyli pracę w charakterze europosła - mówi nam jego blisko znajomy. - Ale jeśli dostanie propozycję, to oczywiście nie odmówi.
Zwłaszcza, że najpewniej obecna - druga - kadencja Protasiewicza w Europarlamencie, będzie jego ostatnią. Co więcej, od jego współpracowników można usłyszeć, że jeśli Protasiewicz jednak zostanie europosłem na kolejną kadencję, a jednocześnie nie dostanie w Brukseli żadnych ważnych funkcji, to będzie to jego polityczną porażką.
Gdyby Protasiewicz został ministrem ministrem przed końcem kadencji, jego miejsce w Parlamencie Europejskim zająłby były wiceprezydent Wrocławia Stanisław Huskowski. Kolejny w kolejce jest członek zarządu Dolnego Śląska Jerzy Tutaj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?