Na początku rozprawy wierzyciele podtrzymali swe wnioski o upadłość likwidacyjną. Ich zdaniem, Gant podaje nierzetelne informacje oraz sprzeczne dane i ma zamiar uniknąć odpowiedzialności. Jako przykład podali apartamentowiec Odra Tower. Do sprzedaży zostało tam 89 mieszkań. Na mocy porozumienia dewelopera z wierzycielem, 66 z nich zarezerwowano na poczet długów. W tym samym czasie jednak Gant sprzedał 10 lokali z puli wierzyciela: podpisano już umowy przedwstępne. W czasie rozprawy mieszkania nadal były oferowane na stronie internetowej Ganta.
- Lokale zostały wystawione na sprzedaż - wyjaśniał w sądzie prezes Brzeziński. - Z kupującymi zawarto umowy przedwstępne. Później zaproponowaliśmy im w zamian mieszkania w innych lokalizacjach bez ponoszenia dodatkowych kosztów. Mogli też wybrać zwrot pieniędzy.
Punktem spornym pomiędzy wierzycielami a deweloperem okazały się przepływy finansowe wewnątrz grupy Gant, a dokładniej pożyczki udzielane innym spółkom. Sąd chciał poznać szczegóły jednej z nich - 50 mln złotych, które Gant pożyczył spółce IPO 28 (dawnej Gant Kantor). Zarząd wpisał ją w sprawozdanie finansowe jako "trudno ściągalną". Na pytanie sądu, kto obecnie kontroluje spółkę - pożyczkobiorcę, prezes odpowiedział: "Nie wiem. Mnie to nie interesuje". Dodał, że pożyczki udzielono chyba w 2008 roku. Od tamtej pory Gant stara się odzyskać pieniądze. Niestety, dopiero po pięciu latach deweloper rozpoczął starania o egzekucję komorniczą długu.
- To Gant musi udowodnić, że upadłość układowa opłaca się wierzycielom. Na razie ma z tym problemy - mówił po rozprawie Marcin Podleś, radca prawny reprezentujący część wierzycieli.
SĄD - ZARZĄD "PRZEŚLIZGNĄŁ SIĘ" PO WAŻNYCH KWESTIACH - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
Gant Development nadal zarządza Centrum Handlowym Marino przy ul. Paprotnej. W najbliższym czasie planuje je sprzedać.
- Na razie trwa rozbudowywanie centrum. Niedługo zostanie tam otwarty m.in. sklep Media Expert - mówi prezes Krzysztof Brzeziński. - Nie zrezygnowaliśmy ze sprzedaży centrum, trwają rozmowy z potencjalnymi inwestorami - dodaje.
Długi Ganta sięgają niemal 300 milionów złotych, z czego 80 procent stanowią niewykupione obligacje firmy, a około 10 proc. kredyty.
Sprawa została odroczona do 20 grudnia.
Prezes Brzeziński nie chciał komentować decyzji sądu, który stwierdził, że przygotowując dokumenty, zarząd "prześlizgnął się" po niektórych, ważnych dla sędziów kwestiach.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?