Zdaniem fachowców zdecydowanym faworytem tego półfinału jest drużyna wicemistrza Polski. Ale zarówno analiza składu ekip, ich potencjalnych możliwości, jak i historia ligowych pojedynków obu drużyn nie potwierdzają tych opinii.
- Ten zespół składa się z naprawdę dobrych, doświadczonych graczy, którzy jednak do tej pory nie pokazali wszystkiego, na co ich stać. I z tego powodu są bardzo niebezpieczni. Spodziewam się trudnych, nerwowych meczów, w których naprawdę każdy scenariusz jest możliwy - mówi Andrzej Adamek, II trener PGE Turo-wa, jednocześnie podkreślając, że Turów niewątpliwie stać na awans.
- To miłe, że fachowcy stawią na nas, ale na boisku nie ma to znaczenia. Widziałem ostatni mecz Czarnych z Kotwicą, ale nie chcę z niego wyciągać wniosków. Wówczas Słupsk zagrał naprawdę słabo, ale ten zespół w każdej chwili może eksplodować. Dlatego nie możemy sobie pozwolić na odpuszczenie choć jednego pojedynku, zwłaszcza u siebie - dodaje Robert Witka, skrzydłowy PGE Turowa.
W ostatnich pięciu sezonach doszło do 10 meczów Turowa z Czarnymi i obie drużyny wygrały po 5 pojedynków. Każda po jednym razie triumfowała w hali przeciwnika. I podobnego scenariusza można spodziewać się w półfinale.
- Obie hale są bardzo gorące, dlatego nie możemy stracić przewagi własnego parkietu. To może być klucz do sukcesu - jednoznacznie mówi Witka.
Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane o nietypowej porze - zacznie się dopiero o 20.30.
- To troche późno, by grać w koszykówkę. Z reguły wówczas jemy kolację. Ale ostatnie treningi też mamy o tej porze, więc przystosujemy się do tej godziny - zapewnia Witka.
W piątek w Sopocie poznamy ostatniego półfinalistę - Asse-co Prokom po raz piąty gra ze Stalą (bezpośrednia relacja w TVP Sport od godz. 19).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?