W lisiej rodzinie Mamalis (Kamila Chruściel), zmęczona codziennością, oznajmia, że będzie prowadzić własną firmę. Dobrze zarabiający, ale wiecznie zmęczony Tatalis (Tomasz Maśląkowski) jest zaskoczony. Nie radzą sobie także lisięta. Na lisią norkę nadciąga katastrofa, z którą rodzina będzie musiała sobie poradzić. Tomasz Man, reżyser przedstawienia według mądrej, feministycznej sztuki Julii Holewińskiej, pokazał sceniczną perełkę aż tryskającą energią. To wielka zasługa aktorów. Tomasz Maśląkowski zagrał świetnie stereotypowego ojca rodziny, po pracy żądającego spokoju i dobrego obiadu. Aleksandra Mazoń, grająca Natalis, to zwariowana nastolatka, ale bardzo potrzebująca mamy, granej świetnie przez Kamilę Chruściel. Wisienką na torcie jest przezabawny Radosław Kasiukiewicz – urocze, rozkapryszone bobo.
Nawet jeśli przedszkolaki nie zrozumieją trudniejszych słów, pojmą, że Tatalis naprawdę potrzebuje pomocy w organizowaniu życia, skoro w norce zamawia się pizzę na śniadanie, zamiast zjeść jajecznicę. Aktorzy śpiewają prześmieszne piosenki i z werwą biegają po scenie. Całość jest pełną wdzięku, dobrze zagraną, zabawną opowieścią wziętą z życia. Mądrą i wesołą.
Julia Holewińska, „Skarpety i papiloty”, reż. Tomasz Man, scenografia Anetta Piekarska-Man, muzyka Marek Otwinowski. Występują: Radosław Kasiukiewicz, Kamila Chruściel, Tomasz Maśląkowski, Aleksandra Mazoń. Premiera 30 listopada we Wrocławskim Teatrze Lalek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?