Na Stabłowicach we Wrocławskim Centrum Badań EIT+ powstaje najnowocześniejsze w Polsce laboratorium do badań skał i minerałów. Naukowcy będą tam m.in. analizować złoża gazu łupkowego w Polsce. Nie za darmo: międzynarodowe firmy pracujące przy próbnych odwiertach są gotowe płacić nawet po 100 tys. zł za badanie jednej próbki skały!
Laboratoria Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ zostaną otwarte w styczniu 2014 roku. Kosztowały 40 mln zł, z czego 85 proc. pochodzi z unijnej dotacji. Zainstalowano w nich np. mikroskopy i urządzenia, które za pomocą promieni rentgenowskich pozwalają analizować każdy atom skały i zrobić jego trójwymiarowy obraz.
- Prowadzimy działalność naukową, ale stawiamy mocno na współpracę z biznesem. Chcemy pomóc rozwijać się polskim firmom, na przykład spółkom związanym z KGHM. Będziemy też robić badania dla zagranicznych koncernów. Na razie nie mogę zdradzić, dla kogo, bo obowiązuje nas tajemnica - mówi Tomasz Gondek, wiceprezes zarządu Centrum Badań EIT+.
Kto jeszcze na Dolnym Śląsku może skorzystać na gazie łupkowym? KGHM Polska Miedź S.A. angażuje się w poszukiwanie gazu łupkowego na Pomorzu. Chociaż ten przemysł w Polsce wciąż dopiero raczkuje, eksperci twierdzą, że w przyszłości gaz z łupków będzie ważnym i dochodowym źródłem energii, a jego wydobycie może być warte miliardy złotych.
Jak Wrocław zarobi na gazie łupkowym - czytaj NA NASTĘPNEJ STRONIE
Laboratoria badań materiałów geologicznych Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ oddane zostały w czerwcu. Teraz przechodzą testy, by w styczniu zacząć działalność. Analizuje się w nich skały i minerały, m.in. złóż miedzi, niklu czy gazu łupkowego. - Dobieraliśmy urządzenia tak, by prowadzić unikatowe w skali kraju badania - mówi dr Łukasz Nieradko, dyrektor departamentu nanotechnologii w EIT+.
Sprzęt nie należy do tanich, bo np. taki dyfraktometr rentgenowski (służący do tworzenia trójwymiarowych modeli atomów, z których zbudowana jest skała) kosztuje, bagatela, 6 mln zł! Aby zarabiać na łupkach, trzeba wiedzieć, czy w danym miejscu w ogóle są złoża, a także na jakiej głębokości, w którym miejscu i z jakich cząstek zbudowane są skały. Próbne odwierty robi się do głębokości 3,5 kilometra - często po to, by trafić na złoża szerokie na 15 cm. Każdy odwiert to koszt kilkudziesięciu milionów euro.
- Dlatego firmy wydobywcze robią analizy, by nie ryzykować, że cała inwestycja pójdzie na marne - wyjaśnia dr Nieradko.
W kampusie Pracze na Stabłowicach zbudowano dotąd osiem laboratoriów. Ale to tylko niewielka część przyszłego centrum badawczego. Do 2015 roku stanie tu aż 60 nowych laboratoriów nano- i biotechnologicznych za 500 mln zł. Będą wspomagać ośrodki akademickie, np. Politechnikę Wrocławską. Zastępca prezesa EIT+ Tomasz Gondek zapewnia też, że Centrum przyciągnie do Wrocławia biznes i pomoże rodzimym firmom związanym z przemysłem wydobywczym.
Badania związane z gazem łupkowym prowadzone są również na Politechnice Wrocławskiej. Jednak na razie nie ma planów "pożenienia" ich z biznesem. Pieniędzy na łupkach nie będzie za razie zarabiać firma Poltegor (buduje kopalnie odkrywkowe) i wrocławskie KGHM Cuprum, czyli centrum badawcze zagłębia miedziowego.
Ale to może się jednak zmienić. Tym bardziej że wiadomości o polskich złożach gazu łupkowego są optymistyczne.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?