Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła - Śląsk 3:0. Bezbarwny Śląsk rozbity w Krakowie (ZDJĘCIA)

RED.
Śląsk Wrocław przegrał wyraźnie w Krakowie z Wisłą 0:3. Brak pomysłu w ofensywie, błędy w obronie, źle wykonywane stałe fragmenty gry - to tylko niektóre błędy WKS-u. Wrocławianie mają duży problem.

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 3:0 (1:0). Bramki: Garguła 16, Boguski 52, Paweł Brożek 53.
Wisła: Miśkiewicz - Stolarski, Głowacki, Jovanović, Bunoza - Boguski (72. Piotr Brożek), Chrapek, Stjepanović, GuerrierI(78. Sarki), Garguła (82. Małecki) - Brożek.
b]Śląsk:[/b] Kelemen - PawelecI, Kokoszka, Grodzicki, Ostrowski - Hołota, KaźmierczakI (59. Stevanović) - Socha, Mila (60. Cetnarski), PatejukI - Paixao.
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 15 195

- Wisła gra bardzo dobrze. To dla nas duże wyzwanie, ale jestem optymistą - mówił tuż przed meczem z "Białą Gwiazdą" Stanislav Levy. No cóż - trener wrocławian okazał się optymistą niepoprawnym. Śląsk przynajmniej w pierwszej połowie tworzył okazję, ale w gruncie rzeczy był bezbarwny. Przegrał 0:3 i zamiast bić się o pierwszą ósemkę, staje się szarym, ligowym przeciętniakiem.

Podobno Śląsk ma krótką ławkę rezerwowych i nie ma w czym wybierać, ale czeski szkoleniowiec trochę w składzie poprzestawiał. Przede wszystkim posadził na ławce Dalibora Stevanovicia i Dudu. Brazylijczyk w tygodniu skarżył się na drobny uraz. - Nie chcieliśmy ryzykować wystawianie go od początku - argumentował Levy.

O tym, że sędziowie dość często wyprowadzają z równowagi Stanislava Levego, wiemy nie od dziś. W piątek arbiter Daniel Stefański zrobił to już w 3 min, kiedy Paixao przed polem karnym sprytnie się odwrócił z piłką zostawiając za sobą Marko Jovanovicia. Obrońca Wisły postanowił swój błąd nadrobić szarpnięciem za koszulkę Portugalczyka, co spowodowało, że strzał zawodnika Śląska był bardzo słaby. Sędzia faulu nie odgwizdał, a techniczny musiał uspokoić Czecha.

Po 10 min gry do głosu doszli gospodarze. W krótkim odstępie czasu dwukrotnie szanse miał Donald Guerrier, ale najpierw posłał piłkę tuż obok słupka, a potem obronił Marian Kelemen.

"Biała Gwiazda" wyszła na prowadzenie w 16 min. Przy niemrawym dośrodkowaniu Guerriera w polu karnym był sam Paweł Brożek i kilku defensorów WKS-u, ale napastnik rywali zdołał odegrać do Łukasza Garguły, ten uderzył sprzed szesnastki, a piłka po rykoszecie od Kaźmierczaka wpadła do bramki. Generalnie zatem pierwszy kwadrans znów możemy podsumować tak: lepiej wyglądał Śląsk, ale gola strzelił rywal.

Wrocławianie szybko mogli wyrównać, ale w 23 min strzał Tomasza Hołoty sprzed pola karnego poszybował minimalnie nad poprzeczką. Swoje szanse miał też Paixao, ale zdecydowanie brakowało mu wsparcia w ofensywie. Nie dawali go grający na skrzydłach Sylwester Patejuk i Tadeusz Socha. Po Sebastianie Mili też było wyraźnie widać, że miał długą przerwę. Taktyka gości opierała się na tym, by w miarę szybko zagrać do Portugalczyka i liczyć na to, że ten uderzy. To było zdecydowanie za mało na Wisłę, która pod koniec pierwszej połowy mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie i to przede wszystkim dzięki błędom rywali. Po fatalnym podaniu Kokoszki kapitalnej szansy nie wykorzystał duet Boguski-Brożek, który się pogubił, dzięki czemu obrońcy przyjezdnych w porę wrócili na swoje pozycje. Potem jeszcze próbował Gordan Bunoza, który zszedł ze skrzydła do środka, ale jego uderzenie przeleciało między gąszczem nóg stoperów i wpadło wprost w ręce Kelemen.
Mylne mogły być statystyki po tej części meczu. 12 uderzeń na bramkę Śląska w tym sześć celnych nie odzwierciedlało tego co działo się na boisku. Naprawdę groźne akcję WKS-u mogliśmy policzyć na palcach jednej ręki.Michał Miśkiewicz jakoś bardzo swoim kunsztem popisywać się nie musiał.

Wisła potrzebowała niecałych 10 min drugiej połowy, by rozstrzygnąć losy meczu. Najpierw Rafał Boguski wykończył kapitalną akcję Chrapka i Guerriera. Minęła nieco więcej niż minuta, a Paweł Brożek po świetnym prostopadłym podaniu Garguły wyszedł sam na sam przed Kelemena i strzelił na 3:0. Śląsk był zupełnie rozbity, dokładnie tak samo, jak w spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Dwa gole w dwie minuty. To jednak dla piłkarza Stanislava Levego nie nowość w tym sezonie.

Chyba należy zadać sobie pytanie, co dzieje się ze Śląskiem? - Nasza sytuacje nie jest wesoła, ale musimy sobie z tym radzić. Ta porażka mi nie pomoże w powrocie do pełnej formy. Wierzę jednak w ten zespół, chociaż wiem, że nie jest łatwo słuchać tego, co teraz mówię - skomentował spotkanie Sebastian Mila.

18. kolejka Ekstraklasy
Czwartek:
Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0:1 (Wiśniewski 79). Piątek: Pogoń Szczecin - Zawisza Bydgoszcz 1:1 (Frączczak 22 - Drygas 41). Sobota: Korona Kielce - Widzew Łódź (15.30, Canal+ Family, Polsat Sport), Piast Gliwice - Górnik Zabrze (18, Canal+ Sport, Polsat Sport), Lech Poznań - KGHM Zagłębie Lubin (20.30, Canal+ Sport). Niedziela: Ruch Chorzów - Cracovia (15.30, Canal+ Sport, Polsat Sport), Podbeskidzie - Legia Warszawa (18, Canal+ Sport).

Wisła - Śląsk na żywo [RELACJA, WYNIK]
Relacja online uruchomi się po kliknięciu na wynik. Wynik meczu uaktualniany będzie na bieżąco

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła - Śląsk 3:0. Bezbarwny Śląsk rozbity w Krakowie (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska